Elfyn Evans odniósł swoje pierwsze w karierze zwycięstwo w Rajdzie Safari, jednocześnie notując drugą wygraną z rzędu w tegorocznym sezonie WRC. Kierowca Toyoty utrzymał się na czele przez większość rajdu, kontrolując tempo i unikając większych problemów. Na mecie uzyskał przewagę 1:09,9 nad drugim w klasyfikacji Ottem Tänakiem, a podium uzupełnił Thierry Neuville.
Mimo iż Tänak i Neuville zgarnęli więcej punktów bonusowych w klasyfikacji Super Sunday oraz na powerstage’u, Evans powiększył swoją przewagę w mistrzostwach. W klasyfikacji generalnej ma teraz 36 punktów przewagi nad Neuville’em, a Tänak traci do lidera 39 oczek. Dwukrotny mistrz świata Kalle Rovanperä, który musiał wycofać się z rajdu w niedzielę z powodu awarii elektrycznej, jest już 57 punktów za Evansem.
W klasyfikacji producentów Toyota utrzymała 36-punktową przewagę nad Hyundaiem, choć koreański zespół zdobył w Kenii o 12 punktów więcej.
Toyota kontroluje rajd, ale Katsuta traci czwarte miejsce
Evans od początku rajdu jechał bardzo dojrzale. Choć na piątkowym etapie zaliczył obrót o 360 stopni i musiał wymienić kask z powodu awarii interkomu, nie popełnił większych błędów i utrzymał przewagę nad rywalami. „To niesamowite uczucie wygrać tutaj w Kenii. Chcę podziękować zespołowi za świetną pracę i wszystkim kibicom za wspaniałą atmosferę” – powiedział Evans na mecie.
Ott Tänak rozpoczął rywalizację od prowadzenia, ale jego tempo spadło, gdy w Hyundaiu i20 N Rally1 pękła półoś. Problemy Rovanpery, który w sobotę musiał pokonać dwa oesy z uszkodzonym zawieszeniem, pozwoliły Tänakowi wrócić na drugą lokatę.
Neuville przez cały weekend zmagał się z przeciwnościami. Spóźnił się na poranny serwis w piątek o sześć minut, co kosztowało go minutową karę, a potem otrzymał kolejne 10 sekund za falstart. Dodatkowo został ukarany 50-sekundową karą za późniejsze pojawienie się na odcinku – powodem było czyszczenie zatkanego filtra powietrza. Belg miał też problemy zdrowotne i większość piątkowej nocy spędził na toalecie, zamiast odpoczywać.
Takamoto Katsuta był na dobrej drodze do czwartego miejsca, które utrzymywał w każdej ze swoich wizyt w Kenii. Niestety na ostatnim odcinku specjalnym dachował, tracąc ponad trzy minuty. Kibice pomogli postawić samochód na koła, ale silnik Toyoty brzmiał bardzo źle na mecie. W efekcie Katsuta spadł na piąte miejsce, ustępując Samiego Pajariemu. Fin, startujący w barwach Toyota Gazoo Racing WRT2, wyrównał tym samym swój najlepszy wynik w WRC i przy okazji odebrał punkty producentowi, dla którego nominalnie jechał Katsuta.
Problemy M-Sportu, ale Munster z ważnym wynikiem
M-Sport Ford zaliczył trudny weekend, choć Grégoire Munster dowiózł szóste miejsce. Kierowca Pumy Rally1 doświadczył poważnych problemów na ostatnim porannym oesie w niedzielę, kiedy jego samochód dramatycznie zwolnił. Konieczna była wymiana skrzyni biegów. Mimo to Luksemburczyk zdołał ukończyć rajd, dedykując wynik swojemu dziadkowi, który zmarł w środę przed rozpoczęciem imprezy.
Jego zespołowy kolega, Josh McErlean, miał mniej szczęścia – połamał drążek kierowniczy i stracił ponad 30 minut na jego wymianę w środku odcinka. Ostatecznie zakończył rywalizację na 11. miejscu, tuż poza strefą punktową.
Adrien Fourmaux z kolei przeżył prawdziwy koszmar. Jego rajd zakończył się w czwartek z powodu awarii głównego przekaźnika, a w piątek ponownie wycofał się, gdy przebita opona uszkodziła zawieszenie. Hyundai zdecydował się nie wysyłać go na sobotnie odcinki, aby skupić się na niedzielnym ataku – i była to dobra decyzja. Francuz wygrał zarówno Super Sunday, jak i powerstage, zdobywając 10 cennych punktów.
WRC2: Greensmith wygrywa, dramat Solansa
W rywalizacji WRC2 po raz drugi z rzędu w Kenii triumfował Gus Greensmith. Brytyjczyk pokonał Jana Solansa i Fabrizio Zaldivara. Solans był bardzo blisko lidera – na początku niedzieli tracił do niego zaledwie 6,2 sekundy – ale dachował na drugim odcinku dnia, co kosztowało go aż trzy minuty. Mimo to zdołał utrzymać się na drugim miejscu.
Piąty w WRC2 był Oliver Solberg, który w piątek miał ogromną przewagę nad rywalami, ale ugrzązł w głębokim piasku fech-fech i stracił ponad 10 minut.
WRC wraca teraz do Europy – kolejnym przystankiem będzie Rajd Portugalii, który może jeszcze bardziej zaostrzyć walkę o tytuł.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.