"Dwa cudy". Skorupski na ustach całych Włoch. Kosmos

5 godzin temu
Środowy wieczór 14 maja już na zawsze zapisał się w historii Bologni. Klub ten po raz pierwszy od 51 lat zdobył trofeum, pokonując 1:0 AC Milan w finale Pucharu Włoch. Tego sukcesu mogłoby nie być gdyby nie postawa Łukasza Skorupskiego. Polski bramkarz zebrał świetne recenzje we włoskich mediach. Podkreślono tam przede wszystkim kosmiczną podwójną interwencję z pierwszej połowy.
Przed finałem Coppa Italia można było spokojnie założyć, iż sporej części fanów Bologni, którzy pojawili się w środowy wieczór na trybunach Stadio Olimpico w Rzymie, nie było choćby na świecie, gdy klub ten ostatni raz sięgał po trofeum na krajowej scenie. W 1970 roku Bologna zdobyła właśnie Puchar Włoch. Było to w czasach, gdy rozgrywki te miały eksperymentalny format z grupami, fazą play-off, a potem finałową czterozespołową grupą, rozstrzygającą o losach pucharu. "Rossoblu" wyprzedzili wówczas Torino, Cagliari i Varese, by sięgnąć po trofeum.


REKLAMA


Zobacz wideo Barcelona w końcu doczeka się nowego stadionu?! 1,5 miliarda euro


Bologna wiedziała, czego chce. Milan nie zdołał jej zatrzymać
Od tamtej pory Bologni nie udało się niczego do gabloty wsadzić. Przynajmniej nie na arenie krajowej, bo międzynarodowo udało im się wygrać w 1998 roku mało znaczący Puchar Intertoto. Nie złagodziło to jednak głodu sukcesu. Szczególnie iż Bologna w ostatnich dwóch sezonach dołączyła do ścisłej czołówki Serie A, a w finale mierzyła się z bardzo niestabilnym w tym sezonie Milanem. Drużynie Vincenzo Italiano udało się spełnić marzenia fanów. Wygrali 1:0 po goli Dana Ndoye w 57. minucie i mogli w pełni oddać się euforii. Wśród cieszących się był polski bramkarz Łukasz Skorupski. Bez niego nie byłoby to możliwe.


Skorupski dokonał cudu i zachwycił Włochów. Co za oceny!
Zgodne co do tego były włoskie media. Milan wielu sytuacji sobie nie wykreował, zwłaszcza w drugiej połowie. Jednak gdy już im się coś udawało, to na drodze stawał Skorupski. Tak jak w 10. minucie, gdy Polak popisał się wspaniałą podwójną interwencją. Najpierw ocalił kolegę z obrony Sama Beukemę przed golem samobójczym, a po chwili odbił także dobitkę Luki Jovicia. To właśnie ta akcja sprawiła, iż jego oceny były wysokie.


Dominującą oceną jeżeli chodzi o Polaka, była siódemka. Otrzymał ją choćby od portalu cultofcalcio.com. - Niesamowita podwójna interwencja z 10. minuty, gdy zapobiegł bramce samobójczej, a po chwili kompletnie pokrzyżował szyki Luce Joviciowi. Klasowy występ - czytamy. Taką samą notę wystawiły mu football-italia.net oraz włoski Eurosport. - Dwa cudy w 10. minucie. Najpierw przy rykoszecie od Beukemy, a po chwili przy dobitce Jovicia. Ostrożny przy wyjściach z bramki. Przez resztę meczu nie miał wiele do roboty - pisze Eurosport.
Z kolei "Corriere dello Sport" podkreśla, iż Skorupski odegrał kluczową rolę w lekcji, udzielonej Milanowi przez Bolognę. - Niemal święte zwycięstwo. Lekcja futbolu pozbawiona błędów, wręcz elegancka ponad wszelkie oczekiwania. Siła wytrwałości, zapoczątkowanej dwiema wielkimi interwencjami Skorupskiego. Pokaz pewności siebie z inteligentną obroną wymyśloną przez Vincenzo Italiano - czytamy.


Skrót meczu Bologna - Milan (interwencja Skorupskiego od 0:22):
Idź do oryginalnego materiału