Tak Niemcy ocenili Kamińskiego po przegranym meczu. Niewiarygodne

2 godzin temu
Kolejny w ostatnim czasie nieudany mecz FC Koeln. Zespół Jakuba Kamińskiego został zdominowany i przegrał na wyjeździe z Bayerem Leverkusen 0:2. Mają tym samym tylko jedno zwycięstwo w ostatnich dziewięciu meczach. Polak nie dał rady uratować swojej drużyny, ale niemieckie media niemal jednogłośnie uznały go za najlepszego piłkarza Kolonii, nie licząc bramkarza.
Po całkiem niezłym początku sezonu FC Koeln od kilku tygodni radzi sobie słabo. Do meczu z Bayerem Leverkusen przystępowali po czterech meczach z rzędu bez wygranej (2 porażki, 2 remisy), a ogólnie mieli tylko jedno zwycięstwo w poprzednich ośmiu meczach. Bayer też w grudniu szału nie robił, bowiem zanotowali tylko jeden triumf w trzech grudniowych spotkaniach. Niemniej wciąż to "Aptekarze" byli faworytem tego meczu.

REKLAMA







Zobacz wideo To oni są winni kompromitacji Legii? "Klubowi byłoby łatwiej bez tej osoby"



Bayer zdominował FC Koeln. Kamiński harował jak za trzech
Jego przebieg bardzo dobrze zobrazował dlaczego. Bayer oddał znacznie więcej strzałów (17:6), więcej celnych strzałów (6:4), miał expected goals na poziomie 2,04 (0,19 po stronie Koeln), a co dla nich najważniejsze dwie ze swych okazji bramkowych zamienił na gole. Z czego raz niezwykle efektownie, bo w 66. minucie Martin Terrier trafił do bramki pięknym "skorpionem". Sześć minut później na 2:0 podwyższył Robert Andrich i było po wszystkim. Pełne 90 minut w barwach gości rozegrał Jakub Kamiński. Polak był aktywny, starał się jak mógł, ale Koeln było zbyt słabe jako drużyna. Niemniej niemieckie media po wszystkim doceniły starania naszego reprezentanta.








Niemcy pod wrażeniem Kamińskiego mimo porażki. "Był wszędzie"
Dziennik "Koelnische Rundschau" był ostry w ocenach dla piłkarzy "Koziołków", ale nie dla Kamińskiego. On otrzymał ocenę 2,5 (w Niemczech im niżej, tym lepiej), co było najwyższą spośród piłkarzy z pola, bo wyżej, na 2, oceniono tylko bramkarza Marvina Schwabe. - Wydawało się, iż się sklonował. Był wszędzie na boisku. Trudno było go ograć i zawsze miał piłkarski pomysł na rozegranie. Niesamowicie wiele biegał na wysokiej intensywności. Wszystko to kosztowało mnóstwo energii i to jej zabrakło w 66. minucie, gdy uciekł mu Arthur, który asystował przy golu. Nie zmienia to faktu, iż w polu był najlepszym zawodnikiem Kolonii - czytamy.


Podobnie występ Polaka postrzegają dziennikarze express.de. Oni co prawda ocenili go na 3, podobnie jak czterech innych piłkarzy FC Koeln (najwyższe noty w zespole), ale mimo wpadki przy golu dla rywali, pochwał nie zabrakło. - W pierwszej połowie był rozgrzany do czerwoności. "Ugotował" swoich przeciwników w defensywie kilka razy. To on wypracował Luce Waldschmidtowi zmarnowaną przez Niemca dobrą okazję. Jedyny minus to fakt, iż on ze wszystkich ludzi dał uciec Arthurowi w 66. minucie - pisze express.de.
Za to dziennik "Koelner Stadt-Anzeiger" identycznie jak "Koelnische Rundschau" uznał Polaka za najlepszego gracza swojej drużyny poza bramkarzem. Tam także Kamiński otrzymał 2,5. - Kamiński zagrał przekonująco, ale środek pola zawalił sprawę. Był bardzo aktywny, znalazł sposób, by ruszyć jakoś Kolonię do ataku. Ofensywnie i defensywnie znów świetny mecz. choćby jeżeli w drugiej połowie brakowało sił - czytamy.
Idź do oryginalnego materiału