"Wszystko wskazuje na to, iż Marek Papszun zostanie nowym trenerem Legii Warszawa. Z naszych informacji wynika, iż sprawa jest na finiszu i 51-letni szkoleniowiec poprowadzi stołeczną drużynę już w czwartkowym meczu Ligi Konferencji przeciwko Sparcie Praga" - informował dziennikarz Sport.pl Konrad Ferszter. Papszun, jeszcze jako trener Rakowa Częstochowa, w sobotnie popołudnie przegrał z Piastem Gliwice (1:3), a Legia - jeszcze pod wodzą tymczasowego trenera, Inakiego Astiza, mierzyła się z Lechią Gdańsk.
REKLAMA
Zobacz wideo Papszun pasuje do Legii? Kosecki: Nie ma trenera, który nie chciałby poprowadzić tego klubu
Hiszpański szkoleniowiec, który przejął schedę po zwolnionym Edwardzie Iordanescu, zanotował falstart w roli pierwszego trenera. Zremisował z Widzewem Łódź (1:1), przegrał z NK Celje (1:2) i z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza (1:2). W meczu z gdańską Lechią, która przed przerwą na kadrę pokonała Widzew (2:1) jawił się jako trudne wyzwanie.
Podopieczni Johna Carvera mieli w Warszawie dodatkową motywację. W przypadku wygranej zrównaliby się w liczbie punktów z zajmującą 16. miejsce Termalicą i doskoczyli do Legii na dystans zaledwie jednego punktu.
Pierwsza połowa długo nie przynosiła goli. Warszawian stać było jedynie na strzał Milety Rajovicia z dystansu, z którym poradził sobie Szymon Weirauch. Pod drugą bramką szanse na gola zmarnowali Tomasz Neugebauer i Tomas Bobcek, którego zatrzymał Kacper Tobiasz. Bramkarz Legii był jednak bezradny w jednej sytuacji.
W 42. minucie meczu Ivan Żelizko zdecydował się na strzał z dystansu i nie dał golkiperowi gospodarzy absolutnie żadnych szans.
Po zmianie stron kibice zobaczyli kolejnego pięknego gola. Tym razem takiego, który ucieszył większość trybun. Bartosz Kapustka dostał piłkę od Claude'a Goncalvesa przed polem karnym, znalazł sobie miejsce i oddał mocny strzał, z którym nie poradził sobie Weirauch.
Goście, po słabym początku drugiej połowy, wysłali dwa poważne ostrzeżenia. Najpierw piłka przeleciała nad bramką po strzale Maksyma Djaczuka, a chwilę później przetoczyła się po poprzeczce, gdy uderzał Bohdan Wjunnyk.
W 77. minucie rezerwowy Aleksandar Cirković uciszył trybuny. Wykorzystał podanie altruistycznego tego dnia Tomasa Bobcka, który zanotował drugą asystę i pokonał Tobiasza.
Wydawało się, iż to trafienie zadecyduje o wyniku meczu. Co więcej - Lechia mogła jeszcze dobić gospodarzy. Bobcek do dwóch asyst powinien dołożyć gola, ale w wybornej sytuacji spudłował. To zemściło się na gościom w doliczonym czasie gry.
W czwartej doliczonej minucie Wojciech Urbański wykorzystał przedłużone przez Bartosza Kapustkę dośrodkowanie Wahana Biczachczjana i pokonał Weiraucha. To był ostatni akord tego meczu. Meczu, który zakończył się remisem niesatysfakcjonującym żadnej ze stron.
W następnej kolejce Legia zagra na wyjeździe z Motorem Lublin. To spotkanie zaplanowano na poniedziałek 1 grudnia na 19:00. Wcześniej, bowiem 27 listopada, warszawianie zmierzą się w kolejnym meczu Ligi Konferencji ze Spartą Praga. Jak wyglądają najbliższe plany gdańskiej Lechii? Zespół Johna Carvera w sobotę 29 listopada o 14:45 podejmie Bruk-Bet Termalicę Nieciecza.
Legia Warszawa 2:2 Lechia Gdańsk (0:1)
Gole: Bartosz Kapustka' 53, Wojciech Urbański' 90+4 - Ivan Żelizko' 42, Aleksandar Cirković' 77
Legia: Tobiasz (gk) - Wszołek, Piątkowski, Kapuadi, Kun (85' Vinagre) - Kapustka (k), Szymański (85' Augustyniak), Goncalves (75' Wojciech Urbański) - Chodyna (85' Biczachczjan), Rajović, Krasniqi
trener: Inaki Astiz
Lechia: Weirauch (gk) - Wójtowicz, Djaczuk, Rodin, Wojtko - Mena, Kapić (k), Żelizko, Sezonienko (70' Cirković) - Neugebauer (57' Wjunnyk), Bobcek
trener: John Carver
sędziował: Paweł Malec (Łódź)
żółte kartki: Patryk Kun, Kacper Chodyna, Ermal Krasniqi
Najnowszy Magazyn.Sport.pl już jest! Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski, a eksperci Sport.pl opisują różne konteksty nadchodzącej rywalizacji. Pogłębione analizy, komentarze, historie i kapitalne wywiady przeczytasz >> TU.

3 tygodni temu












![Znakomity Broniewski na start sezonu! Najlepszy z Polaków! [zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/12/Damian-Broniewski-na-5-miejscu-w-Pucharze-Europy-Super-Enduro-w-Gliwicach-1.png)
