Kompromitacja Legii. Inaki Astiz ogłasza po meczu

2 godzin temu
- Przepraszam, bo klub nie zasługuje na tę sytuację, jaka jest teraz. Jestem w stu procentach pewien, iż w przyszłym roku się to zmieni - powiedział Inaki Astiz po przegranym 0:1 meczu z Piastem Gliwice. Hiszpan odpowiedział też na pytanie, co z jego przyszłością po przyjściu Marka Papszuna.
Piłkarze Legii Warszawa przeszli w niedzielny wieczór do historii klubu. Nie wygrali bowiem już 11 z rzędu meczu o stawkę i pobili niechlubny rekord klubowy z 1966 roku. Warszawianie ulegli przed własną publicznością Piastowi Gliwice 0:1. "To był festiwal żenady na boisku i festiwal bluzgów w kierunku właściciela Legii Warszawa - Dariusza Mioduskiego. Przegrywając 0:1 z Piastem Gliwice stołeczna drużyna ustanowiła niechlubny rekord w historii klubu, a kibice Legii protestowali przeciwko beznadziejnym rządom Mioduskiego. Rządom, które sprowadziły Legię na dno" - pisał w spostrzeżeniach z meczu Konrad Ferszter, dziennikarz Sport.pl.


REKLAMA


Zobacz wideo Piłkarze Legii balują po przegranych meczach? Kosecki: Po remisie z Lechią piłkarze bawili się w klubie


Inaki Astiz: Są rzeczy, które są poza nami
Po meczu głos zabrał Inaki Astiz, który objął tymczasowo zespół w listopadzie i nie wygrał żadnego z siedmiu spotkań.
- Wydaje mi się, iż po porażce w Gliwicach, byliśmy dobrze przygotowani do domowego meczu, ale są rzeczy, które są poza nami. Są też elementy, na które nie mamy wpływu, są małe detale, które – jak wiecie – ostatnio sprawiają, iż wynik idzie w drugą stronę - powiedział Astiz na konferencji prasowej, cytowany przez Legia.net.


Astiz przeprosił też kibiców.
- Jesteśmy bardzo rozczarowani. Wsparcie kibiców w całej rundzie było bardzo dobre – czujemy cały czas, iż dopingują. Przepraszam, bo klub nie zasługuje na tę sytuację, jaka jest teraz. Jestem w stu procentach pewien, iż w przyszłym roku się to zmieni. W tym momencie chodzi o to, by jak najmniej gadać - dodał Astiz.


Hiszpan zdradził, iż w czwartkowym meczu Ligi Konferencji z zespołem z Gibraltaru - Lincoln Red Imps F.C. postawi na innych piłkarzy, niż w starciu z Piastem Gliwice.
- Będzie trzeba postawić na innych zawodników, którzy mniej grali. Może pokażą coś dobrego, dadzą jakiś impuls - przyznał.
Powiedział też, iż nie wie jeszcze, jaka będzie jego przyszłość po przyjściu Marka Papszuna. Odpowiedział też na pytanie, czy błędem było przejęcie Legii po Iordanescu.
- A dlaczego błędem miałoby być przejęcie drużyny po trenerze Iordanescu? OK, wyniki są, jakie są. Wydaje mi się jednak, iż z ostatnich naszych meczów, w normalnych warunkach, mogliśmy przegrać maksymalnie dwa razy. Uważam, iż nie jestem aż taki zły, jak pokazują rezultaty, ale akceptuję to. W tym momencie nie mam nic do powiedzenia - powiedział.


Legia Warszawa spadła na przedostatnie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. W dodatku ma tyle samo punktów (19.) co ostatni zespół ligi - Termalica Bruk-Bet Nieciecza.
Zobacz także: Polak na radarze giganta! On ma zaledwie 17 lat


Początek czwartkowego starcia Legia Warszawa - Lincoln Red Imps F.C.o godz. 21. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału