Niedzielne spotkanie Cellfast Wilków Krosno z Abramczyk Polonią Bydgoszcz (41:49) obfitowało w emocje nie tylko sportowe, ale również te związane z dramatycznym wypadkiem. Do groźnej sytuacji doszło w szóstym biegu, kiedy Dimitri Bergé został trącony przez Toma Brennana i z impetem wpadł w dmuchaną bandę.
Obrazki z toru nie napawały optymizmem – przy Francuzie natychmiast pojawili się medycy, a gdy sięgnęli po nosze, kibice zaczęli obawiać się najgorszego. Ostatecznie jednak żużlowiec ku uldze wszystkich wstał o własnych siłach i był w stanie kontynuować mecz. Stracił jednak swój motocykl, a jego jazda po upadku była wyraźnie słabsza.
Po zakończeniu zawodów zawodnik udał się do szpitala na szczegółowe badania. Wyniki rezonansu magnetycznego przyniosły dobre wiadomości.
– Rezonans magnetyczny pokazuje siniaki pod żebrami, które w tej chwili są bolesne, ale brak złamanych kości. Dziękuję wszystkim za wiadomości – napisał na Instagramie Dimitri Bergé.
Francuz będzie odczuwał skutki niedzielnego zdarzenia, ale najważniejsze jest to, iż nie doszło do złamań i jego przerwa od startów powinna być stosunkowo krótka.