Dramat Polaków na MŚ w lekkoatletyce. Najgorszy wynik w sezonie

2 godzin temu
Fatalna postawa Polaków w biegach eliminacyjnych na 110 metrów przez płotki. Zarówno Damian Czykier, jak i Jakub Szymański nie dali rady awansować do półfinałów, zajmując w swoich biegach siódme miejsce. O ile po Czykierze trudno było się spodziewać cudów z uwagi na liczne kłopoty z kontuzjami, tak Szymański zawiódł na całej linii. Najgorszy wynik w okresie trafił mu się w najważniejszym momencie.
Gdyby patrzeć wyłącznie na Polaków, można byłoby żałować, iż na mistrzostwach świata na otwartym stadionie biega się na 110 metrów przez płotki, a nie na 60. W tej drugiej konkurencji mamy wszak halowego mistrza Europy Jakuba Szymańskiego. Polak na tym dłuższym dystansie już tak mocny nie jest. Ani jego, ani Damiana Czykiera nie można było wskazywać jako faworytów do medalu. Już awans do półfinału jawił się jako wyczyn, szczególnie dla tego drugiego, dla którego ten sezon nie jest łatwy, głównie z uwagi na urazy. Choć na mistrzostwach Polski na 110 m ppł. pokonał właśnie Szymańskiego.


REKLAMA


Zobacz wideo Swoboda odpadła w półfinale mistrzostw świata w Tokio. "Nie wiem co mam powiedzieć"


Czykier nie był faworytem. gwałtownie okazało się dlaczego
Na papierze mocniej obsadzony był bieg Czykiera. Polak musiał zmierzyć się m.in. z Amerykaninem Ja'Kobem Tharpem, autorem piątego najlepszego czasu w świecie w tym roku (13,01), ale i Francuz Wilhem Belocian oraz Belg Michael Obasuyi wydawali się bardzo mocni. Polak dał z siebie wszystko, wydawało się, iż może choćby spróbować wyrwać czwarte miejsce, dające awans do półfinału. W końcówce inni byli jednak mocniejsi. Ostatecznie Czykier skończył na siódmym miejscu z czasem 13,58 sekundy. Daleko za najlepszym w stawce Szwajcarem Jasonem Josephem (13,27).


Szymański zawiódł totalnie. Dramatyczna postawa
jeżeli chodzi o Szymańskiego, w nim pokładaliśmy większe nadzieje w kontekście awansu do półfinału, mimo porażki z Czykierem na krajowym podwórku. Wśród jego rywali swoim czasem brylował Dylan Beard (13,02), autor szóstego wyniku w tym roku na listach światowych. Niestety to zdecydowanie nie był jego dzień. Polak wystartował nieźle, ale tylko wystartował. Każdy kolejny metr oddalał go od celu.
Jego czas 13,74 s dał dopiero siódme miejsce, a jednocześnie nie dawał żadnych szans na awans jako szczęśliwy przegrany. Jakby tego było mało, to był to najgorszy czas Polaka w tym sezonie. Wygrał Dylan Beard (13,28). Tym samym już po dwóch pierwszych biegach eliminacyjnych mieliśmy pewność, iż obaj Polacy zakończyli już rywalizację na 110 metrów przez płotki.
Idź do oryginalnego materiału