Dramat Polaka za granicą. W Legii błyszczał. Teraz prześladuje go pech

2 godzin temu
Zdjęcie: screen - https://youtu.be/ZarmRFf69c8


Latem zeszłego roku Celtic Glasgow zakontraktował Maika Nawrockiego z Legii Warszawa za pięć mln euro. W poprzednim sezonie Polak zagrał w trzynastu meczach Celtiku, a w tych rozgrywkach nie zagrał jeszcze ani razu ze względu na kontuzję, której nabawił się w trakcie letniego okresu przygotowawczego. Teraz można jednak mówić o pewnym przełomie, bo Nawrocki znalazł się w kadrze Celtiku przy okazji meczu ze Slovanem Bratysława w Lidze Mistrzów.
Latem zeszłego roku Maik Nawrocki odszedł z Legii Warszawa za pięć mln euro do szkockiego Celtiku. Wcześniej Nawrocki grał przez dwa lata w Legii, najpierw na zasadzie wypożyczenia z Werderu Brema, a potem został wykupiony za 1,2 mln euro. - To dla nas kolejny bardzo dobry transfer i jesteśmy zachwyceni, iż sprowadziliśmy Maika do klubu. Jest bardzo dobrze ocenianym młodym zawodnikiem i kimś, kto naszym zdaniem będzie świetnym dodatkiem do drużyny - mówił Brendan Rodgers, trener mistrzów Szkocji.

REKLAMA







Zobacz wideo Piotr Zieliński nie miał żadnych wątpliwości! "Fajnie się gra z chłopakami"









Czytaj także:


Fatalne wieści ws. Zalewskiego w Romie. Niestety



W poprzednim sezonie Nawrocki zagrał trzynaście meczów dla Celtiku we wszystkich rozgrywkach, a zaledwie miesiąc po transferze doznał kontuzji uda, przez co wypadł z gry na dłużej i nie został zgłoszony do rozgrywek Ligi Mistrzów. - Szkoda, iż Maik nie wrócił trochę wcześniej. Przez kontuzję nie mógł zostać zgłoszony do LM. Zaczął trenować, ale miał pewne problemy. To wszystko pokazuje wiarę, jaką w niego pokładam. Od początku wiedziałem, iż jest dobry. Popełnił kilka błędów, ale to kwestia rytmu meczowego - mówił Rodgers pod koniec zeszłego roku.
- Maik pasuje do klubowej polityki: młody, z dużym potencjałem, z rozsądną opłatą za transfer, a także z potencjałem na spory zarobek w przyszłości - mówił nam Mark Atkinson z dziennika "The Scotsman". - Ma warunki fizyczne, dzięki którym poradzi sobie z wymaganiami ligi szkockiej. Imponował też przy dystrybucji piłki i wyglądał na dobrze przystosowanego do gry w zespole, który lubi utrzymywać się przy piłce - dodał Liam Bryce, dziennikarz "Glasgow Times".






Czytaj także:


Sensacyjne wyznanie Polaka. "Miałem ofertę z Liverpoolu"



Nawrocki znów w kadrze meczowej. Czy dojdzie do zwrotu akcji?
Jak aktualnie wygląda sytuacja Nawrockiego w Celtiku? Mówiąc delikatnie, niezbyt dobrze. W trakcie okresu przygotowawczego przed nowym sezonem Nawrocki naciągnął mięsień łydki, a w najgorszym wypadku taki uraz oznaczał choćby siedem tygodni przerwy. Doszło do tego w 19. minucie sparingu z Ayr United. Przez tę kontuzję Nawrocki opuścił początek całego sezonu ligi szkockiej, a dodatkowo nie znalazł się w kadrze meczowej na starcie z Hibernian FC (3:1) w drugiej rundzie Pucharu Szkocji.
Ostatnio doszło do pewnego przełomu, bo Nawrocki pojawił się na ławce rezerwowych Celtiku przy okazji meczu ze Slovanem Bratysława (5:1) w pierwszej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów. Nie należy zatem wykluczać, iż niedługo Nawrocki znów będzie grać w wyjściowym składzie Celtiku. Aktualnie wśród jego konkurentów znajduje się Szkot Stephen Welsh, Irlandczyk Liam Scales oraz dwóch Amerykanów: Cameron Carter-Vickers i Auston Trusty. Warto dodać, iż kontrakt Nawrockiego z Celtikiem wygasa w czerwcu 2028 r.



Ostatnio "Daily Mirror" informował, iż Celtic uważa Nawrockiego za jednego z piłkarzy, których chętnie by sprzedał w najbliższym czasie. Nieco inne informacje podawał serwis 67hailhail.com pod koniec letniego okna transferowego, który twierdził, iż Celtic otworzył się na możliwość wypożyczenia Polaka. Najbliższe tygodnie i/lub miesiące pokażą, czy Nawrocki ma jeszcze przyszłość w barwach Celtiku.
Idź do oryginalnego materiału