Klub ekstraklasy może mieć spory problem. Złamał jedną istotną zasadę

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Konrad Kozłowski / Agencja Wyborcza.pl


Mimo iż od meczu Cracovia - Pogoń Szczecin minęło już kilka dni, to wydarzenia wokół niego - m.in. z wejściem kibiców na trybuny mimo braku ochrony - wciąż wywołują spore zamieszanie. TVP Sport dotarł do raportu delegata tego meczu, z którego wynika, iż są pewne rozbieżności względem wersji przedstawianej przez Cracovię. "Delegat stwierdził w uwagach, iż mecz został przeprowadzony bez przeszkód" - komentuje Cracovia.
W miniony weekend Cracovia pokonała 2:1 Pogoń Szczecin na własnym stadionie. Pierwotnie wydawało się, iż do tego meczu w ogóle nie dojdzie ze względu na fatalną sytuację pogodową w Krakowie. "Całe województwo małopolskie otrzymało alert RCB o intensywnych opadach deszczu, a także o zagrożeniu powodziowym. IMGW wydało dla Krakowa ostrzeżenie trzeciego stopnia o ulewach i nawałnicach" - tak pisaliśmy na Sport.pl. Marzena Młynarczyk-Warwas, rzeczniczka prasowa Cracovii przekazywała, iż zalana jest murawa i część infrastruktury w szatni.

REKLAMA







Zobacz wideo Tak kibice powitali reprezentację Polski po meczu ze Szkocją!









Czytaj także:


Dramat Polaka za granicą. W Legii błyszczał. Teraz prześladuje go pech



Później Młynarczyk-Warwas dodała na portalu X, iż Pogoń chce zagrać mecz i jeżeli do niego dojdzie, to bez udziału publiczności. - Przyczyną tego, iż kibice nie mogą być przyjęci, jest serwerownia i awaria pomp na stadionie. Jest usterka wyjść ewakuacyjnych, więc choćby nie możemy wprowadzić 999 kibiców. Bandy LED nie działają, więc dziś warunki spartańskie - dodawał Mateusz Dróżdż, prezes Cracovii w rozmowie z Canal+ Sport. Ostatecznie kibice Cracovii i tak weszli na trybuny.
Już w trakcie meczu pojawiały się wpisy, iż na trybunach może być więcej niż 999 osób, więc mogło dojść do złamania ustawy o imprezie masowej. Dodatkowo na stadionie nie było ochrony. "Na tej trybunie jest sporo ponad 1000 osób. Odbywa się więc impreza masowa bez zabezpieczenia. Przecież tu wjedzie prokuratura, jak nic" - pisał Jakub Seweryn ze Sport.pl.
"Przegląd Sportowy Onet" ujawnił w poniedziałek, iż straty spowodowane ulewą zostały oszacowane na 110 tys. złotych, ale ostatecznie mogły być one jeszcze większe w związku z odwołaniem dnia meczowego. "Sprawą nieprzepisowego wkroczenia kibiców na stadion zajmie się Komisja Ligi" - dodało wspomniane źródło.
To treść raportu delegata z meczu Cracovii. Są rozbieżności
Teraz TVP Sport postanowił ujawnić treść raportu delegata ze spotkania Cracovia - Pogoń Szczecin. Z niego wynika, iż są pewne rozbieżności. Dzień przed meczem Mateusz Dróżdż kontaktował się z delegatem, by przekazać, iż jego zdaniem mecz powinien zostać przełożony. Prezes Cracovii powoływał się na dokument z Urzędu Miasta, ale w nim nie było rekomendacji odwołania meczu. "Delegat otrzymał dwa pisma. W obu dokumentach zwracano uwagę na fakt, iż na stadionie położono nową murawę (firma PAGRO była wykonawcą) i rekomendowano przełożenie meczu co najmniej do niedzieli" - czytamy.









Czytaj także:


Fatalne wieści ws. Zalewskiego w Romie. Niestety



W dniu meczu sędzia Piotr Lasyk pojawił się na stadionie dużo wcześniej, by ocenić, jak wygląda murawa i czy będzie odpowiednia do rozegrania spotkania. "Delegat pojawił się na stadionie Cracovii tuż przed godz. 14:00. W tym momencie - jak zaobserwował - woda (około 10 cm) stała na klubowym parkingu. Na stadionie zalane były ławki rezerwowych, które są wkopane poniżej poziomu murawy, a na boisku zalegała około centymetrowa warstwa wody. Nieco więcej wody było w sąsiedztwie strefy technicznej (3 cm)" - pisze TVP Sport.
Prezes Dróżdż miał poinformować delegata, iż zalane było pomieszczenie techniczne, więc w ogóle nie było możliwości, by wpuścić kibiców na trybuny. Klub przede wszystkim obawiał się o to, iż system z bramkami bezpieczeństwa nie zadziała w odpowiedni sposób. Delegat jednak zaznaczył w raporcie, iż wyjścia ewakuacyjne na stadionie Cracovii są otwierane manualnie.
Okazuje się, iż Cracovia złamała też zasadę współdziałania i decydowała sama, nie oglądając się na sędziego, delegata meczu czy władze Ekstraklasy.
Cracovia reaguje na zamieszanie. "Mecz został przeprowadzony bez przeszkód"
Cracovia postanowiła wysłać komunikat do TVP Sport, by odnieść się do całej sprawy. "Od poniedziałku Cracovia w konsultacji z Pogonią Szczecin i Ekstraklasą prowadziła działania dotyczące przełożenia meczu. Wynikały wyłącznie z alarmów przeciwpowodziowych, prognoz pogody i sygnałów o przełożeniu innych wydarzeń sportowych na terenie południowej Polski. Podczas meczu na obiekcie przebywała niezbędna ilość ochrony potrzebna do organizacji imprezy bez udziału publiczności" - czytamy.



"Jednocześnie przez cały dzień na stadionie przebywała liczba pracowników ochrony, służb porządkowych i medycznych pozwalająca na organizację meczu. Ze względów bezpieczeństwa została podjęta decyzja o odbyciu się wydarzenia bez udziału publiczności, ale przy zachowaniu koniecznych wymagań dla tego typu imprezy masowej. Podjęcie przez organizatora decyzji o wpuszczeniu kibiców musiałaby nastąpić bez identyfikacji, co stanowiłoby naruszenie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych" - dodaje Cracovia.
"W momencie wejścia kibiców na stadion, przedstawiciele Klubu byli w stałym kontakcie ze służbami. Cracovia nie chciała dokonywać jakichkolwiek rozwiązań, które mogłyby doprowadzić do zdarzeń niebezpiecznych na stadionie. Najważniejsze dla klubu jest zapewnienie bezpieczeństwa kibiców. Delegat stwierdził w uwagach i zaleceniach delegata meczowego PZPN, między innymi to, iż pomimo bardzo trudnych warunków atmosferycznych mecz został przeprowadzony bez przeszkód. Organizator posiadał siły i środki niezbędne do działania w sytuacji kryzysowej" - podsumowuje klub.
Idź do oryginalnego materiału