Dramat na meczu Polska–Finlandia. Kibic walczy o życie

3 tygodni temu
Zdjęcie: fot. PAP


Wtorkowy mecz towarzyski Polski z Finlandią w Helsinkach na długo pozostanie w pamięci nie ze względu na wynik, ale z powodu dramatycznych wydarzeń na trybunach. W trakcie drugiej połowy doszło do nagłego ataku u jednego z kibiców, co natychmiast przerwało sportowe emocje i wprowadziło atmosferę grozy.


Około 72. minuty spotkania sędzia zdecydował o natychmiastowym zatrzymaniu gry. Impuls do przerwania meczu wyszedł od Jana Bednarka – kapitana polskiej reprezentacji – który zareagował na niepokojącą sytuację poza boiskiem. Chwilę później na trybuny ruszyły służby medyczne, które podjęły reanimację.

Dzięki szybkiej i profesjonalnej interwencji ratowników, kibica udało się przywrócić do życia. Po udzieleniu pierwszej pomocy został przetransportowany do szpitala. Jak wynika z informacji przekazanych przez fińskiego napastnika Joela Pohjanpalo, poszkodowany trafił do placówki w stanie krytycznym.

Fińscy piłkarze o kulisach dramatycznej przerwy

Tuż po zakończeniu spotkania, piłkarze gospodarzy podzielili się refleksjami na temat tej wstrząsającej sytuacji. Strzelec bramki dla Finlandii, Joel Pohjanpalo, w rozmowie z portalem hs.fi podkreślił, iż zdrowie kibica było w tej chwili ważniejsze niż sama gra.

– Wiemy tylko, iż osoba, która zasłabła, znajduje się w szpitalu w bardzo poważnym stanie. Nie chcę podawać więcej szczegółów, bo szanuję prywatność tej osoby – powiedział.

Z kolei selekcjoner Finlandii, Jacob Friis, opisał, jak wyglądały kulisy wydarzeń w przerwie meczu. – W szatni zapanowała cisza. Wszyscy czekaliśmy na informacje. Dla mnie, jako trenera, powrót do gry był trudny. W takich momentach piłka nożna schodzi na dalszy plan – przyznał.

Trudna decyzja o wznowieniu gry

Kolejny z reprezentantów Finlandii, Matti Peltola, również opisał napięcie, jakie towarzyszyło zawodnikom. – Skupienie się na grze po czymś takim było naprawdę trudne. Mam nadzieję, iż ta osoba dojdzie do siebie – powiedział w rozmowie z iltalehti.fi.

Jak dodał, obie drużyny oraz sędziowie pozostawali w stałym kontakcie. Kluczową rolę odegrał kapitan gospodarzy, Lukas Hradecky, który konsultował się z przedstawicielami strony polskiej. – Decyzja o kontynuowaniu meczu zapadła, gdy tylko otrzymaliśmy informację, iż kibic został zabrany do szpitala. Przerwa trwała około dziesięciu minut – relacjonował Peltola.

Sport w cieniu tragedii

Choć spotkanie zostało dokończone, nad stadionem unosił się ciężar niepokoju. Wzruszające reakcje piłkarzy i kibiców pokazały, iż w obliczu zagrożenia życia sportowe rywalizacje schodzą na dalszy plan. Los poszkodowanego kibica pozostaje nieznany, ale płynące z obu stron wyrazy troski i wsparcia budzą nadzieję na pozytywny finał tej historii.

Idź do oryginalnego materiału