Dramat drużyny Bednarka w meczu z gigantem! Zszedł z boiska i się zaczęło

8 godzin temu
Zdjęcie: Screen z TV


Spore zaskoczenie na Old Trafford! Tak można nazwać to, co działo się przez większość meczu Manchesteru United z Southampton. Można było się spodziewać, iż gospodarze odniosą pewne zwycięstwo, ale to ostatnia drużyna rozgrywek otworzyła wynik spotkania. A adekwatnie zrobił to Manuel Ugarte, zdobywając trafienie samobójcze. Manchester długo szukał wyrównania, ale w końcu je znalazł. I poszedł za ciosem. Zaliczył piorunujące 12 minut. Bohater był jeden!
Mecz Manchesteru United z Southampton zamykał 21. kolejkę Premier League. Teoretycznie faworytem była ekipa Rubena Amorima, choć nie odniosła zwycięstwa w lidze aż od czterech spotkań. Po raz ostatni triumfowała 15 grudnia, w starciu z Manchesterem City (2:1). Mimo wszystko grała u siebie i znajdowała się na 15. miejscu w tabeli. Z kolei drużyna Jana Bednarka zamykała stawkę - dopiero 20. lokata. Co więcej, po raz ostatni wygrała 2 listopada - 10 spotkań wstecz.


REKLAMA


Zobacz wideo Roman Kosecki do dziś jest wielbiony w Hiszpanii i Turcji. "Jego zdjęcie wisiało obok Papieża"


Słaba pierwsza połowa Manchesteru. Southampton zaskoczyło rywali
Każda z drużyn marzyła więc, by przełamać niechlubną passę. W pierwszej połowie dość zaskakująco większą inicjatywę wykazywało Southampton. To właśnie goście mieli pierwszą okazję do zdobycia gola. Wszystko za sprawą Yukinariego Sugawary. I choć chwilę później Manchester odpowiedział strzałem Alejandro Garnacho, to w kolejnych minutach to ekipa Polaka, w której od pierwszego gwizdka wystąpił Bednarek, częściej stwarzała zagrożenie.


Tylko iż brakowało szczęścia. Strzały Tylera Diblinga i Mateusa Fernandesa kapitalnie wybronił Andre Onana. Dodatkowo w 26. minucie gospodarze domagali się karnego po rzekomym zagraniu ręką przez jednego z piłkarzy Southampton, ale sędzia nie uwzględnił ich żądań.
W końcu szczęście dopisało gościom i dopięli swego. Pomocną dłoń w 43. minucie wyciągnął Manuel Ugarte. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka odbiła się od defensywnego pomocnika Manchesteru, zmieniła tor lotu i wpadła do siatki. Tym samym Urugwajczyk zaliczył samobójcze trafienie. I prowadzeniem 1:0 Southampton zakończyła się pierwsza partia spotkania na Old Trafford.


Manchester walczył o wyrównanie. I finalnie dopiął swego. A choćby zdobył więcej
A jak wyglądała druga odsłona? Amorim gwałtownie dokonał kilku zmian, by wnieść nieco świeżości do zespołu i napędzić go do działania. Tylko iż nie było widać upragnionego efektu. Choć to Manchester dłużej utrzymywał się przy piłce i faktycznie krok po kroku zbliżał się pod pole karne rywali, to nie przekładało się to na tablicę wyników. Kapitalnie uderzył Antony, ale dobrze funkcjonowała defensywa przeciwników i o wyrównanie było piekielnie trudno.


W końcu się udało! W 82. minucie kapitalnym strzałem popisał się Amad Diallo. I na tym Manchester zatrzymywać się nie zamierzał i szukał zwycięskiego trafienia. Coraz mocniej napierał na bramkę Southampton, spoglądając nerwowo na zegarek. I w 90. minucie padł kolejny gol - na korzyść gospodarzy. Zdobył ją nie kto inny, jak Diallo. Stał się bohaterem spotkania. Ba, w czwartej minucie doliczonego czasu gry zdobył hat-tricka, wykorzystując fatalną pomyłkę defensywy Southampton. Wówczas Bednarka na murawie już nie było - zszedł w 83. minucie.
Manchester United - Southampton 3:1
Dzięki zwycięstwu Manchester United awansował na 12. miejsce w tabeli z dorobkiem 26 punktów. Tym samym zbliżył się nieco do walki o miejsca uprawniające do gry w europejskich pucharach. A co z Southampton? przez cały czas okupuje ostatnią lokatę - sześć punktów. Do bezpiecznej strefy traci aż 10 "oczek" i zbliża się do spadku z Premier League.
Idź do oryginalnego materiału