Swoją karierę oficjalnie rozpoczął w Grudziądzu, gdzie zdał licencję Ż. Tam jednak wystąpił jedynie w jednym spotkaniu w którym na torze pojawił się trzykrotnie. Dwa razy przyjechał ostatni oraz zanotował upadek. Prawdziwą szansę otrzymał dopiero w Gdańsku, gdzie trafił początkowo na zasadzie wypożyczenia. W premierowym sezonie musiał walczyć o skład z Marcelem Krzykowskim, Karolem Żupińskim i Piotrem Gryszpińskim co mocno ograniczyło jego ilość startów.
Udało mu się ostatecznie wystąpić w 7 spotkaniach w których osiągnął średnią 0.529. Od tamtego momentu startował już jednak regularnie. Jego postawę można określić mianem sinusoidy – dobry sezon 2023 i bardzo słaby 2024. Po nim wielu kibiców żądało wręcz, aby dał sobie spokój z jazdą na żużlu. Innego zdania byli działacze Wybrzeża, którzy po spadku zdecydowali się dać mu kolejną szansę. Sam Miłosz zdał sobie sprawę, iż to „ostatni dzwonek”, jeżeli chce kontynuować przygodę z czarnym sportem.
Wykorzystał szansę
Choć była to niezrozumiała dla wielu decyzja to gwałtownie okazało się, iż wykonuje swoją pracę solidnie. Początkowo jedynie w biegach juniorskich w których w parze z Erykiem Kamińskim okazał się najlepszą parą juniorską w lidze. Im dłużej jednak startował tym bardziej pokazywał ogromną wolę walki, dużą prędkość i bardzo atrakcyjny styl jazdy. To było jednak za mało, aby przekonać działaczy do zaproponowania mu kontraktu na pozycji U-24.
To zaczęło się zmieniać w spotkaniu wyjazdowym z Lokomotivem Daugavpils w rundzie zasadniczej. Tam był bliski kompletu punktów co ewidentnie dodało mu skrzydeł. Fakt, zdarzały mu się wpadki, jego nemezis okazała się Pronergy Polonia Piła. W trzech starciach z tą ekipą zdobył jedynie 3+1 w siedmiu gonitwach. Nie przysłoniło to jednak bardzo pozytywnych wyników i bycia momentami jednym z liderów ekipy znad morza.
Szczególnie udane były dla niego mecze ze Speedway Kraków (11+3), Ultrapur Startem Gniezno (9+3) czy ponownie z Lokomotivem Daugavpils (12+2). W pozostałych również pokazywał się z dobrej strony i dał podstawy, aby brać go pod uwagę jako zawodnika na pozycję U-24. Szczególnie, iż Wybrzeże pozostanie na kolejny sezon w Krajowej Lidze Żużlowej. To ogromna szansa dla Wysockiego, który może przedłużyć swoją karierę na żużlowych torach.
Kontrakt na stole?
Ostatecznie w okresie 2025 osiągnął on najlepszą średnią w całej swojej dotychczasowej karierze – 1.745 co dało mu 22. pozycję w tabeli najskuteczniejszych zawodników. Nic więc dziwnego, iż zarząd Wybrzeża poważnie myśli nad sprawdzeniem jego umiejętności w nowym rozdziale kariery. Co mają w tej sytuacji do stracenia? Można założyć, iż poza Wysockim w zespole znalazłby się jeszcze co najmniej jeden zawodnik na pozycję U-24, który w przypadku słabych występów wskoczyłby za niego do zespołu.
Sezonem 2025 Wysocki przekonał więc do siebie wielu kibiców, którzy rok temu wypychali go z klubu. Wszystko dzięki waleczności, oddaniu na torze i bardzo ambitnej jeździe, choćby z seniorami. Wybrzeże nie traci więc zbyt wiele, a może wiele zyskać. Podobnie do samego Wysockiego. Z pewnością zasłużył on tymi rozgrywkami na kolejną szansę. Najwyżej po nim strony podziękują za współpracę i rozejdą się w zgodzie. Gdzie wady?
