We wtorkowym meczu U24 Ekstraligi pomiędzy Stelmet Falubazem Zielona Góra a Grupa Metrocars ROW-em Rybnik, mimo obecności w składzie, na torze nie zobaczyliśmy Pawła Trześniewskiego. Młodzieżowiec ROW-u wspierał swój zespół jedynie z parku maszyn, a rybniczanie musieli sobie radzić w okrojonym składzie, gdyż nieobecny był także Kamil Winkler.
Przypomnijmy, iż Trześniewski uległ poważnemu wypadkowi w pierwszym biegu piątkowego meczu PGE Ekstraligi również w Zielonej Górze. Na pierwszym łuku wychowanek ROW-u stracił panowanie nad motocyklem i z ogromnym impetem wjechał w Oskara Hurysza. Siła uderzenia była tak duża, iż maszyna zawodnika uderzyła jeszcze w ogrodzenie, zrzucając zamontowany na nim głośnik.
Choć Trześniewski wrócił do parku maszyn o własnych siłach i otrzymał zgodę na dalszy udział w meczu, było widać, iż odczuwa skutki tego zderzenia. Spotkanie zakończył bez punktów, a jego dyspozycja po upadku pozostawiała wiele do życzenia. Młodzieżowiec toczy teraz wyścig z czasem, by wrócić do pełni formy.
Odpuszczenie startu w rewanżowym meczu U24 Ekstraligi w Zielonej Górze to sygnał, iż Trześniewski przez cały czas nie czuje się na siłach, by rywalizować na torze. Zawodnika zabraknie również w składzie ROW-u Rybnik na środowe zawody DMPJ w Łodzi, gdzie drużynę reprezentować będą: Maksym Borowiak, Kacper Tkocz, Radosław Kowalski i Paweł Wyczyszczok.
