Djoković nie dał szans rywalowi. A po meczu zrobił to. Trybuny oszalały

7 godzin temu
Zdjęcie: screen https://x.com/eurosport/status/1880207281142267957


Obyło się bez niespodzianki. Novak Djoković w 1/16 finału Australian Open bezproblemowo rozprawił się z Tomasem Machacem 6:1, 6:4, 6:4, choć spodziewano się, iż Czech może napsuć mu krwi. Tak się jednak nie stało. Tuż po zakończeniu spotkania Serb udzielił wywiadu w swoim stylu. Kibice zgromadzeni na Rod Laver Arena tylko bili brawo.
Jak na każdym turnieju wielkoszlemowym Novak Djoković (7. ATP) jest głównym kandydatem do triumfu. Mimo 37 lat na karku legendarny Serb udowadnia, iż wciąż należy do światowej czołówki. W dwóch pierwszych rundach Australian Open wygrywał w czterech setach kolejno z Amerykaninem Nisheshem Basavareddym (107. ATP) 4:6, 6:3, 6:4, 6:2 oraz z Portugalczykiem Jaime Farią (125. ATP) 6:1, 6(4):7, 6:3, 6:2.


REKLAMA


Zobacz wideo Polscy hokeiści z drugą porażką na uniwersjadzie. Trener Grzegorz Klich: Zbieraliśmy skład, żebyśmy mogli wystartować


Djoković dał popis. I na korcie, i podczas wywiadu
W porannych piątkowych godzinach polskiego czasu Djokovicia czekało w teorii dużo trudniejsze zadanie. W trzeciej rundzie AO jego rywalem był Tomas Machac, który w tej chwili plasuje się na 25. miejscu w światowym rankingu. Tymczasem rzeczywistość okazała się zupełnie inna.


Czeski tenisista w starciu z dziesięciokrotnym mistrzem Australian Open nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Szczególnie w pierwszym secie, kiedy ugrał zaledwie jedno gema. W dwóch kolejnych partiach Novak Djoković triumfował po 6:4. 24-latek robił, co mógł. Nie rozgrywał złego pojedynku. Wchodził z rywalem w mordercze wymiany, jednak najczęściej kończyły się one perfekcyjnymi zagraniami Djokovicia po krosie lub wzdłuż linii.
Zobacz też: 10 godzin na korcie! Niebywałe, co on wyprawia na Australian Open
37-latek kapitalnie wyglądał też przy siatce. Nie wspominając już o jego atletyczności i rozciągliwości. W pewnym momencie potrzebował krótkiej przerwy medycznej, jednak finalnie jego dyspozycja fizyczna była świetna. Rozprawił się z młodszym przeciwnikiem 6:1, 6:4, 6:4 w dwie godziny i 22 minuty. Zaraz po ostatnim gemie Djoković podszedł do dziennikarki, aby udzielić wywiadu na gorąco po starciu. I jak to bywa w przypadku Serba, nie mogło obyć się bez żartów.


Nagle nieco zmieszany zaczął... kokietować z reporterką. - Przepraszam koleżanko, ale mam żonę. Możemy pójść się napić! - powiedział. W jednym momencie australijska publiczność Rod Laver Arena wybuchła śmiechem zwieńczonym brawami. - Może wypiłaś już kilka drinków wcześniej - rzucił, onieśmielając dziennikarkę. Cała sytuacja była niesłychanie zabawna. - O czym my w ogóle rozmawiamy? - zapytał z uśmiechem na twarzy. Mówiąc krótko, śmiechom nie było końca. W 1/8 finału Australian Open Novak Djoković zmierzy się z kolejnym Czechem - Jirim Lehecką (29. ATP).
Idź do oryginalnego materiału