Jak na każdym turnieju wielkoszlemowym Novak Djoković (7. ATP) jest głównym kandydatem do triumfu. Mimo 37 lat na karku legendarny Serb udowadnia, iż wciąż należy do światowej czołówki. W dwóch pierwszych rundach Australian Open wygrywał w czterech setach kolejno z Amerykaninem Nisheshem Basavareddym (107. ATP) 4:6, 6:3, 6:4, 6:2 oraz z Portugalczykiem Jaime Farią (125. ATP) 6:1, 6(4):7, 6:3, 6:2.
REKLAMA
Zobacz wideo Polscy hokeiści z drugą porażką na uniwersjadzie. Trener Grzegorz Klich: Zbieraliśmy skład, żebyśmy mogli wystartować
Djoković dał popis. I na korcie, i podczas wywiadu
W porannych piątkowych godzinach polskiego czasu Djokovicia czekało w teorii dużo trudniejsze zadanie. W trzeciej rundzie AO jego rywalem był Tomas Machac, który w tej chwili plasuje się na 25. miejscu w światowym rankingu. Tymczasem rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Czeski tenisista w starciu z dziesięciokrotnym mistrzem Australian Open nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Szczególnie w pierwszym secie, kiedy ugrał zaledwie jedno gema. W dwóch kolejnych partiach Novak Djoković triumfował po 6:4. 24-latek robił, co mógł. Nie rozgrywał złego pojedynku. Wchodził z rywalem w mordercze wymiany, jednak najczęściej kończyły się one perfekcyjnymi zagraniami Djokovicia po krosie lub wzdłuż linii.
Zobacz też: 10 godzin na korcie! Niebywałe, co on wyprawia na Australian Open
37-latek kapitalnie wyglądał też przy siatce. Nie wspominając już o jego atletyczności i rozciągliwości. W pewnym momencie potrzebował krótkiej przerwy medycznej, jednak finalnie jego dyspozycja fizyczna była świetna. Rozprawił się z młodszym przeciwnikiem 6:1, 6:4, 6:4 w dwie godziny i 22 minuty. Zaraz po ostatnim gemie Djoković podszedł do dziennikarki, aby udzielić wywiadu na gorąco po starciu. I jak to bywa w przypadku Serba, nie mogło obyć się bez żartów.
Nagle nieco zmieszany zaczął... kokietować z reporterką. - Przepraszam koleżanko, ale mam żonę. Możemy pójść się napić! - powiedział. W jednym momencie australijska publiczność Rod Laver Arena wybuchła śmiechem zwieńczonym brawami. - Może wypiłaś już kilka drinków wcześniej - rzucił, onieśmielając dziennikarkę. Cała sytuacja była niesłychanie zabawna. - O czym my w ogóle rozmawiamy? - zapytał z uśmiechem na twarzy. Mówiąc krótko, śmiechom nie było końca. W 1/8 finału Australian Open Novak Djoković zmierzy się z kolejnym Czechem - Jirim Lehecką (29. ATP).