Deszczowa walka o przetrwanie – kwalifikacje do GP Sao Paulo
Kwalifikacje do GP Sao Paulo zostały – wyjątkowo – rozegrane w niedzielny poranek polskiego czasu. Wszystko z powodu ulewnych opadów deszczu, które nawiedziły ten region Brazylii w sobotę i uniemożliwiły rozegranie czasówki w zaplanowanym terminie.
Q1
Niedzielne kwalifikacje rozpoczęły się na mokrej nawierzchni, zatem wszyscy kierowcy wyruszyli na tor na oponach deszczowych. Żaden z nich nie zwlekał też z wyjazdem z garażu, bo nad Sao Paulo przez cały czas wisiały ciemne chmury i istniało niebezpieczeństwo tego, iż ponownie się rozpada. najważniejsze było więc to, by jak najszybciej pokonać przynajmniej jedno okrążenie pomiarowe.
Już w pierwszych minutach w pokonywaniu jakichkolwiek szybszych okrążeń kierowcom przeszkodziły podwójne żółte flagi w sektorach drugim i trzecim. Wywołał je Liam Lawson, który wypadł z toru. Nowozelandczyk nie uszkodził jednak swojego auta i po jakimś czasie powrócił na tor.
Sesja stała zresztą pod znakiem wielu żółtych flag, które wywoływali kierowcy nie mieszczący się w torze. Zhou Guanyu czy Lance Stroll też należeli do zawodników, którzy mieli przygody na poboczach. W większości przypadków udało się jednak powrócić bezpiecznie do rywalizacji.
Dla niektórych była to pierwsza deszczowa sesja kwalifikacyjna w bolidzie F1. Takim debiutantem był Franco Colapinto, który radził sobie w tych trudnych warunkach całkiem nieźle, dopóki nie wypadł z toru w zakręcie numer 3. Argentyńczyk rozbił bolid w bandach i wywołał na torze czerwoną flagę.
RED FLAG
Colapinto slides into the barriers at Turn 3
Franco’s radioed to say he’s okay #F1 #BrazilGP pic.twitter.com/6CBNemudTi
— Formula 1 (@F1) November 3, 2024
W połowie sesji w strefie zagrożenia znajdowali się Russell, Leclerc, Bearman, Hamilton i Bottas. Przetasowania w tabeli były jednak duże i nikomu nie dawały stuprocentowej pewności awansu. Problemem były również wzmagające się opady deszczu i tworzące się na torze kałuże.
Porządkowi gwałtownie uporali się z uprzątnięciem bolidu i szkód, które wyrządził podczas uderzenia w bariery. Już po kilku minutach byliśmy zatem gotowi, by powrócić do rywalizacji. Pomimo trudnych warunków kierowcy poprawiali swoje czasy i do ostatnich chwil większość zawodników nie mogła być stuprocentowo pewna awansu.
Ostatecznie wśród pechowców znalazł się m.in. Lewis Hamilton.
Odpadli: Hamilton, Bearman, Colapinto, Hulkenberg, Zhou
Q2
Na początku Q2 deszcz nieco odpuścił, dając zawodnikom chwilę wytchnienia. Jako pierwsze na torze pojawiły się bolidy Ferrari, a za nimi podążyli kolejni kierowcy, którzy również tym razem nie zwlekali z wyjazdem. Większość postawiła na opony deszczowe, ale znaleźli się również ryzykanci, a w zasadzie jeden ryzykant – Oscar Piastri, który został wypuszczony z garażu jako ostatni, na oponach przejściowych.
Początkowo kierowca McLarena tracił do kolegów jadących na deszczówkach. Drugie okrążenie w wykonaniu Australijczyka było już jednak dużo lepsze, więc niebawem zespół ściągnął do garażu Norrisa, by jego także wyposażyć w nowy komplet opon przejściowych.
W ślady McLarena niedługo później poszły także inne zespoły. Nie każdemu szło jednak tak gładko, jak Piastriemu. O tym, jak uważnym trzeba być na oponach z zielonym paseczkiem przekonał się Russell, który obrócił się w zakręcie numer 3.
Z warunkami nie poradził sobie również Sainz, który dość mocno rozbił swój samochód w zakręcie numer dwa. Widząc uszkodzenia w samochodzie Hiszpana, mechanicy Ferrari złapali się za głowy. I trudno było im się dziwić. Tymczasem sędziowie przerwali sesję czerwoną flagą.
A hefty hit and a huge repair job for Ferrari with the race only hours away#F1 #BrazilGP pic.twitter.com/q56IZNPXu9
— Formula 1 (@F1) November 3, 2024
Gdy sesja została wznowiona wśród kierowców zagrożonych odpadnięciem znalazł się m.in. Lando Norris. Brytyjczyk gwałtownie zdołał jednak poprawić swój czas i wskoczyć na dość bezpieczną, trzecią pozycję. Nieco gorzej z poprawianiem czasu radził sobie z kolei Leclerc, który rozpoczął okrążenie od dość sporej straty do najszybszego w tamtym momencie Fernando Alonso.
Pod koniec sesji ponownie przerwano rywalizację, tym razem z powodu Lance’a Strolla, który zatrzymał się w pierwszym sektorze. To sprawiło, iż oba bolidy Red Bulla nie były w stanie przejechać szybkiego okrążenia i tym samym odpadły już na etapie Q2! To tym bardziej dotkliwe dla Maxa Verstappena, którego czeka jeszcze cofnięcie o kilka pozycji z powodu wymiany elementów jednostki napędowej.
Odpadli: Bottas, Verstappen, Perez, Sainz, Gasly
Q3
W ostatniej części kwalifikacji w komplecie zameldowały się zaledwie dwa zespoły – McLaren i Racing Bulls. Poza tym zobaczyliśmy po jednym bolidzie Williamsa, Alpine, Astona Martina (Stroll znalazł się w Q3, ale nie mógł wyjechać na tor z powodu uszkodzeń auta), Ferrari i Mercedesa.
Dobre tempo prezentowały samochody faworytów do pole position, a więc Piastriego i Norrisa. W tych warunkach szanse mieli jednak także kierowcy dysponujący nieco gorszymi bolidami – bardzo dobrze na tym etapie prezentował się Albon czy Ocon.
Na siedem minut przed końcem sesja ponownie została przerwana czerwoną flagą. Tym razem w barierach wylądował Fernando Alonso. Hiszpan stracił przyczepność na tylnej osi w zakręcie numer 11 i nie miał szans na opanowanie swojego Astona Martina, który uderzył w bariery i przodem i tyłem. To z pewnością nie pomoże zespołowi, który i tak miał już do odbudowania jeden samochód.
RED FLAG
Now Alonso’s in the barriers #F1 #BrazilGP pic.twitter.com/iubduzq5ZU
— Formula 1 (@F1) November 3, 2024
Po kilku minutach przerwy powróciliśmy do rywalizacji. W tym momencie na czele tabeli znajdował się Norris, drugie miejsce zajmował Albon, a trzecie Piastri. Dla Brytyjczyka pech Verstappena był znakomitą wiadomością, bo dawał mu on szansę na odrobienie strat w klasyfikacji generalnej. Najpierw musiał jednak upewnić się, iż będzie miał najlepszą pozycję do tego, by dojechać do mety na pierwszym miejscu.
Rywalizacja nie trwała jednak długo. Już po kilku minutach znów pojawiła się bowiem czerwona flaga, którą wywołał Alex Albon. Taj rozbił swój bolid w zakręcie numer 1. Niestety było to bardzo poważne uderzenie i można było mieć wątpliwości, czy mechanikom Williamsa uda się poskładać oba bolidy w tak krótkim czasie. Był to drugi zespół, który miał tak dużo pracy na zaledwie kilka godzin przed rozpoczęciem wyścigu.
That was a big impact
Alex is out of the car and seems okay #F1 #BrazilGP pic.twitter.com/Xe0Nt7ORu0
— Formula 1 (@F1) November 3, 2024
Przerwy w sesji sprawiły, iż po jej wznowieniu kierowcy mieli tylko jedną szansę na to, by poprawić swój rezultat. Niewielu zawodników było w stanie to zrobić. Udało się to przede wszystkim zdobywcy pole position – Lando Norrisowi. Obok niego za kilka godzin miał ustawić się Russell, a za ich plecami – sensacyjnie – dwóch reprezentantów VCRB, których przedzielił Esteban Ocon.
Wyniki kwalifikacji do GP Sao Paulo
QUALIFYING CLASSIFICATION
The final result from an unbelievable session #F1 #BrazilGP pic.twitter.com/wvDeMMffIa
— Formula 1 (@F1) November 3, 2024
Więcej o Formule 1 na Rallypl.com
SPRAWDŹ: Formuła 1. Niezbędnik Kibica 2024