Powroty skonfliktowanych z szefostwem danej organizacji nie są niczym nowym w świecie sportów walki. Nie ma jednak co ukrywać, iż kolejny występ Denisa Załęckiego w GROMDZIE byłbym jedną z największych niespodzianek.
Walki na gołe pięści nie są pierwszyzną dla Torunianina. „Bad Boy” miał przyjemność zadebiutować na jednej z pierwszych gal GROMDY, gdzie pokonał „Raidena”. Do charakterystycznego ringu 4×4 m wrócił podczas trzeciej edycji, gdzie gwałtownie wygrał w turnieju z „Dzikiem”.
Tym samym awansował do półfinału, gdzie czekał na niego Vasyl Halych. Załęcki wychodził do ringu ze złamaną ręką, przez co miał nikłe szanse na awans do finału. Zgodnie z przewidywaniami „VASYL” go pokonał, a Denis nie zwalczył już więcej dla GROMDY.
Denis chce walki z Don Diego w GROMDZIE!
„Bad Boy” mocno poróżnił się z szefem największej organizacji walk na gołe pięści. Załęcki i Mariusz Grabowski często wbijali w siebie szpile, a ich konflikt był poruszany niemal w każdym wywiadzie.
Obecnie w GROMDZIE walczy między innymi Jakub „Joker” Szmajda, dobry kolega Torunianina. Już niebawem zmierzy się on z Mateuszem Kubiszynem o pas mistrzowski. „Don Diego” jest też na celowniku samego „Bad Boya”.
Tymczasem Załęcki udzielił wywiadu kanałowi FANSPORTU TV, gdzie można by rzec: piekło zamarzło. Denis pochwalił robotę, którą wykonuje GROMDA, a do tego wyraził chęć, by wrócić do organizacji i stoczyć pojedynek z Kubiszynem na gołe pięści!
– GROMDA robi dobrą robotę. Chętnie bym się z Kubiszynem zmierzył. W GROMDZIE zrobiłbym z nim walkę wieczoru. Naprawdę bym go rozpie…lił. Grabowski by zaryzykował, ale czy Kubiszyn zaryzykuje? Jest twardy, ale nikt go nie trafia. W takiej formie jak jestem teraz i będę za 2-3 miesiące, to bym go zjadł.