Dantejskie sceny w Madrycie. Kibole Lecha rozpętali piekło

1 godzina temu
Do przeraźliwych scen doszło w nocy ze środy na czwartek w dzielnicy Vallecas. Dziennikarz Szymon Janczyk poinformował, iż na ulicach Madrytu starli się chuligani Rayo Vallecano oraz Lecha Poznań. "Mamy nagrania z miejsca zdarzenia, uzbrojeni funkcjonariusze gonili Hiszpanów po tutejszych osiedlach" - przekazał. Dodał, iż co najmniej jedna osoba trafiła do szpitala.
Rywalizacja między Lechem a Rayo rozpoczęła się już we środę, kiedy pracownicy polskiego klubu pokazali w mediach społecznościowych, jak wygląda szatnia gości na Estadio de Vallecas. Nie dość, iż dostarczono im ręczniki - wszystkie w innych kolorach, to w pokoju trenerów nie było choćby światła. Mało tego, groteskowo wyglądały wieszaki oraz podłoga. "Odrapane trybuny, odpadający tynk, przeciekające sufity i niedomykające się toalety" - pisał Michał Trela ze Sport.pl. A to przecież wcale nie koniec.

REKLAMA







Zobacz wideo Szef Światowej Agencji Antydopingowej: Przypadek Igi Świątek był szczególny. Nauka dla sportowców: zbierajcie paragony



Dantejskie sceny na ulicach Madrytu. Doszło do awantury między kibicami Lecha oraz Rayo
Do przeraźliwych scen doszło w nocy ze środy na czwartek w dzielnicy Vallecas. Dziennikarz Szymon Janczyk poinformował, iż na ulicach starli się chuligani Rayo Vallecano oraz Lecha Poznań. "Mamy nagrania z miejsca zdarzenia, uzbrojeni funkcjonariusze gonili Hiszpanów po tutejszych osiedlach" - przekazał. Dodał, iż co najmniej jedna osoba trafiła do szpitala.
"Wygląda na to, iż awantura miała miejsce niedaleko stacji metra Buenos Aires. To tam policja i pogotowie zajmowały się tymi, którzy nie byli w stanie uciekać" - relacjonował na łamach Weszło. - To niebezpieczna okolica, chuligani się tutaj starli. Mogą tu wrócić, biegają wszędzie. To osoby z Polski i Hiszpanii. Mamy poszkodowanego, ale nie jestem w stanie zidentyfikować jego narodowości. Został czymś trafiony - podał jeden z funkcjonariuszy policji w rozmowie z portalem.






Dziennik "Marca" ujawnił, iż to polscy fani, których przybyło do Madrytu prawie tysiąc, "wywołali chaos" i zmusili policję do interwencji. "Uchodzą oni za jednych z najbardziej homofobicznych i agresywnych w Europie. W noc poprzedzającą mecz wywołali zamieszki, co skłoniło policję do wyjścia na ulice, aby zapobiec eskalacji sytuacji" - czytamy.








Dziennikarz Leonardo Bertozzi przyznał, iż rozpętało się "prawdziwe piekło". Do sieci trafiło wiele materiałów z tego zdarzenia. Rzekomo bójka trwała kilka minut bez broni, a zakończyła się "ucieczką zawodników w białych strojach". Serwis El Larguero uzupełnił, iż po tym starciu na ulicach można było zauważyć: rozbite szkło, zużyte race oraz brakujące ubrania.











Niels Frederiksen zapowiada wielki mecz. Wskazał Rayo jako faworyta
Szkoleniowiec Lecha Niels Frederiksen uważa, iż Rayo jest faworytem tego meczu. Nie ukrywa, iż Lech będzie jednak chciał pokazać swoją jakość. - Doświadczenie w europejskich rozgrywkach jest po naszej stronie, choć rzadko się zdarza, aby polska drużyna miała większe doświadczenie w europejskich rozgrywkach niż drużyna z jednej z pięciu czołowych lig - przyznał.
Mecz Rayo - Lech odbędzie się w czwartek 6 listopada. Początek o godz. 21. Mówi się, iż z uwagi na wyjątkowe zagrożenie będzie go obstawiało choćby ok. 400 policjantów.
Idź do oryginalnego materiału