Dana White zareagował na umowę między Turkim Alalshikhiem, a Canelo Alvarezem. Szef UFC stwierdził, iż Saudyjczycy kontrolują boks i są na innym poziomie.
W miniony piątek doszło do scen rodem z dobrego hollywoodzkiego filmu. Canelo Alvarez był jednym z autorów niezwykle interesującego scenariusza. Mistrz świata był bliski podpisania umowy na pojedynek z Jakiem Paulem jednak do gry wkroczył Turki Alalshikh, który złożył Meksykaninowi ofertę nie do odrzucenia.
Canelo Alvarez związał się z Saudyjczykami kontraktem na cztery walki, z których pierwsza ma się odbyć w maju w Rijadzie. Saul zmierzy się z niepokonanym Williamem Scullem i położy na szali pasy mistrzowskie IBF, WBC i WBO w dywizji super średniej.
Dziennikarze po gali UFC 312 zapytali o tę sytuację Danę White’a prezesa organizacji UFC, który współpracuje z Turkim przy okazji wydarzeń UFC w Arabii Saudyjskiej. Szef organizacji UFC zareagował na te informacje słowami.
– Posłuchajcie oni kontrolują boks w tej chwili. Myślę, iż łatwo im jest podkradać zawodników. Nie znam szczegółów umowy, ale jestem pewien, iż Saudyjczycy nie mieli problemów z przebiciem Jake’a Paula i MVP. Turki i jego ludzie są na innym poziomie. Powiem więcej to jest inne uniwersum jak chodzi o poziomy.