Dakar 2025: podsumowanie

16 godzin temu

Rajd Dakar 2025 zakończony! Czy tegoroczna edycja „dowiozła”? Czy Ci co dojechali, byli rozjechani?

Taki sam, a jednak inny

Tegoroczny Dakar był na pewno nietypowy. Pod pewnymi względami przypominał wręcz edycje rajdu rozgrywane w Ameryce Południowej. Problemy z pogodą? Były. Zróżnicowany teren? Był. Można wręcz powiedzieć, iż większość trasy nie była typowa dla rajdu Dakar. Do pierwszych wydm i piachu zawodnicy dojechali dopiero za połową rajdu, na siódmym odcinku. To właśnie końcówka miała być królestwem piaszczystych gór, ale… wtedy z kolei przeszkodziła pogoda. Przez mgłę organizatorzy musieli znacząco skrócić najdłuższy odcinek po wydmach właśnie.

Tak więc większość rajdu rozgrywana była na skałach. Większych, mniejszych. Czasem na żwirze, czasem na odcinkach niemal trialowych. Skały zarzynały zawodników i sprzęt. Stąd spora liczba uczestników, którzy odpadli z imprezy.

Credit: A.C.O.

Pierwszy tydzień, bardzo wymagający, ukształtował podział stawki. Dlatego też, pierwszy raz od lat, w drugi tydzień niemal wszystkie kategorie weszły z dość wyraźnymi odstępami w klasyfikacji. W większości z nich odstępy były tak duże, iż pozwoliły na utrzymanie się kolejności zawodników do samej mety rajdu. adekwatnie jedyną sporą zmianę mieliśmy na pozycji lidera w najwyższej klasie aut, kiedy to Yazeed Al-Rajhi objął prowadzenie jeden odcinek przed metą.

Zwycięzcy i przegrani

A propos – Saudyjczyk wygrał Dakar. To dobrze dla popularności imprezy. Druga kwestia jest taka, iż pierwszy raz od wieeeelu lat nie wygrało auto fabryczne! Dla Polaków to jeszcze lepiej. Dlaczego? Wygrała Toyota obsługiwana przez zespół Overdrive, który oficjalnie zajmie się także Toyotami Energylandia Rally Team.

W ogóle Toyota dość mocno zdominowała rywalizację w klasie Ultimate na Dakar 2025. W pierwszej dziesiątce były cztery Toyoty, dwie prywatne i dwie fabryczne. Dwa pierwsze auta w rajdzie to właśnie Toyoty. Poniżej oczekiwań spisała się Dacia, która po świetnym występie w Maroko, chciała tu walczyć o zwycięstwo. Tymczasem Nasser Al-Attiyah dowiózł czwarte miejscei to nie bez problemów. Natomiast powyżej oczekiwań spisały się Fordy. Trzecie i piąte miejsce w generalce, a przecież odpadł najmocniejszy zawodnik teamu, czyli Sainz. W TOP10 samochodów mamy także dwa auta Century oraz Mini. Trzeba zatem przyznać, iż pod względem zróżnicowania producentów i zbliżonego tempa, Dakar 2025 był wśród aut bardzo satysfakcjonujący.

Credit: A.C.O.

Jeśli chodzi o motocykle, to można powiedzieć, iż KTM potwierdził swoje panowanie na rajdzie Dakar. Firma w gigantycznych tarapatach finansowych, ratująca się przed upadkiem. Tymczasem: RallyGP (i generalka) zwycięstwo KTMa przed czterema Hondami przedzielonymi kolejnym KTMem. Rally2? Wygrana KTMa i aż osiem KTMów w TOP10. Trzeba zaznaczyć, iż siódmy był tutaj Konrad Dąbrowski, co jest naprawdę wyśmienitym wynikiem. Original by Motul? Także wygrana KTMa i całe podium dla austriackiej marki. Co by nie mówić, KTM dzieli i rządzi w rajdach cross-country, a szczególnie na Dakarze i oby ta marka nie znikła z map świata motorsportu.

Credit: A.C.O.

Jak jesteśmy przy Polakach, to warto wspomnieć także o genialnym czwartym miejscu Porsche 924 załogi Staniszewski / Postawka w Dakar Classic. Panowie tylnonapędowym autem, wyprzedzili wiele pojazdów 4×4, które były wręcz tworzone z myślą o jeździe w terenie i podbiciu Dakaru. Oczywiście Classic to rywalizacja na regularność, ale napęd na jedną oś na pewno nie pomagał w utrzymaniu tempa w terenie.

W ogóle kategoria Classic jest tak genialna i fotogeniczna, iż stworzenie jej, można uznać za prawdziwy strzał w dziesiątkę.

Popraw i wróć!

OK, a czy w tegorocznej edycji rajdu Dakar coś nie wyszło lub coś można poprawić? Moim zdaniem zdecydowanie powinno być więcej piachu i wydm. Nie znaczy to, iż kamienie były złe (choć zawodnicy na pewno mają na ten temat inne zdanie). Chodzi raczej o to, iż mocno zmienił się przez to charakter samego rajdu.

Drugim problemem jest kolejność startowa po wygraniu odcinka. Z roku na rok coraz więcej jest gierek, czy „strategii” w której… zawodnicy specjalnie stają na trasie, byle nie wygrać odcinka i nie musieć otwierać rajdu kolejnego dnia, jeżeli czeka ich etap bardzo trudny nawigacyjnie. To prosta kalkulacja – dziś zyskam minutę, jutro mogę się łatwo zgubić i stracić 20, więc dziś poczekam. Chyba nie o o to powinno chodzić, prawda?

Credit: A.C.O.

W takim razie to równanie trzeba zmienić. Niech (na przykład) pierwsza dziesiątka startuje w losowej kolejności następnego dnia. Cokolwiek, co pozwoli zawodnikom jechać ile wlezie, bez troski o kolejność na starcie następnego odcinka.

Dakar to zwyczajowy początek sezonu W2RC, czyli Mistrzostw Świata Cross-Country. W tym roku zdecydowanie mamy po co je śledzić, z oczekiwaniem na dołączenie zespołu Energylandia i śledzeniem ich postępów. Tymczasem – następny rajd Dakar już za niecały rok!

Idź do oryginalnego materiału