
Rozchwytywany Dajczman wypowiedział się o zbliżającej się walce z Wronkiem! Wiktor Wronka wielkim wyzwaniem?
Na gali FAME 27: Kingdom dojdzie do pojedynków z udziałem takich zawodników jak Michał Materla czy Roberto Soldić. Takie nazwiska ze środowiska MMA nie są jednak jednoznaczne z tym, iż FAME stało się federacją sportową. Prawdą jest też, iż nie jest to już organizacja freak fightowa, a hybrydowa, stąd właśnie również pojedynki Lexy z Sheeyą czy Wronka z Dajczmanem.
W przypadku młodych streamerów do czynienia mieć będziemy ze starciem w boksie na małe rękawice. Oczywiście jest to formuła, którą preferuje „Wronek”, jednakże były zawodnik PRIME również jest zadowolony z takiego doboru.
ZOBACZ TAKŻE: O krok od tragedii. Syn Rampage’a Jacksona prawie pozbawił życia zawodowego zapaśnika
Biorąc pod uwagę doświadczenie, zdecydowanym faworytem jest Wronka – tym bardziej po intensywnej potyczce z „Gawronkiem”. Zdaniem wielu osób Dajczman ma jednak jakiegoś asa w rękawie i zaskoczy wszystkich pomimo bycia skreślanym. Nie wiadomo, ile prawdy jest w tym, iż Hubert dysponuje jakimś większym stażem treningowym, ale jego pewność siebie budzi pewne wątpliwości.
W wywiadzie dla „FanaSportu” młody streamer nie chciał choćby powiedzieć z kim trenuje. Z jego wypowiedzi wynika jednak, iż może być to kwestia tego, iż mamy się o tym przekonać dopiero przy okazji jednego z kolejnych materiałów FAME. Mimo wszystko jego wypowiedzi na temat treningów i sportów walki są dość zdawkowe. Wiemy, iż mu się to podoba oraz, iż zamierza zaprzyjaźnić się z boksem na dłużej. O walce z Wiktorem wypowiedział się natomiast w odniesieniu do pytania Michała Tuszyńskiego, czy postrzega go jako duże wyzwanie:
Jest, może faktycznie jest. Ale jest to też tak naprawdę jedyna osoba, z którą walka ma dla mnie sens – właśnie ze względu na to, iż jesteśmy w podobnym wieku, w podobnej wadze. Wiadomo, no ja jestem wyższy, a on niszy… są plusy i minusy tego wszystkiego. On może ma większe doświadczenie… zobaczymy. Nie boję się, totalnie nie. Stres będzie obecny w walce, ale to dobrze. Stres jest dobry i potrzebny, ale nie obawiam się, czy wygram, czy przegram – życie się nie kończy.
Panowie stoczą ze sobą trzyrundową walkę po 3 minuty każda. Ich pojedynek odbędzie się już 6 września w gliwickiej PreZero Arenie, na którą wszystkie bilety zostały już wykupione. W związku z takim stanem rzeczy osoby, które nie znajdą się w Gliwicach, galę będą mogli oczywiście zobaczyć w systemie PPV.