Czy stać ich na sprawienie niespodzianki?

speedwaynews.pl 2 miesięcy temu

Autona Unia Tarnów to tegoroczny beniaminek Metalkas 2. Ekstraligi. Tarnowianie mimo licznych perturbacji w ciągu ostatniego roku, zdołali wygrać rozgrywki Krajowej Ligi Żużlowej. Udało im się też przejść pomyślnie przez proces licencyjny i teraz ich celem będzie utrzymanie się nie tylko na powierzchni krajowego żużla, ale też i zaplecza PGE Ekstraligi.

Autona Unia Tarnów stoi przed bardzo ciężkim zadaniem

Tarnowianie, jako beniaminek, mieli przed sobą trudne wyzwanie w rywalizacji transferowej. Choć rynek w tym roku oferował kilka ciekawych opcji, to jednak „Jaskółki” zdecydowały się na tańsze i nieco mniej oczywiste rozwiązania. Niemniej, na papierze ich skład wydaje się być zdecydowanie najsłabszy w lidze. Co prawda brakuje jeszcze w składzie zawodnika U-24, jednak żaden z dostępnych zawodników najprawdopodobniej nie odmieni jakości tego składu. Możliwe też, iż klub poszuka jeszcze wzmocnień na pozycji juniorskiej, bowiem choćby lider tej formacji, Jan Heleniak, nie brylował na poziomie Krajowej Ligi Żużlowej.

W składzie oprócz juniorów pozostali Timo Lahti oraz Marko Lewiszyn, którzy byli architektami awansu „Jaskółek”. Dołożono do nich Mateusza Szczepaniaka, który był solidną drugą linią w Polonii Bydgoszcz oraz Mateja Žagara, który przez ostatni rok nie jeździł nigdzie poza jednym występem w Grand Prix.

Obcokrajowcy mają dużo do udowodnienia

Timo Lahti – Fin ze szwedzką licencją przez kilka lat był bardzo uznaną postacią na pierwszoligowych torach, jednak po nieco słabszym sezonie 2023 postanowił zrobić krok wstecz. Czy zgodnie z popularnym powiedzeniem zrobi dwa przodu? To się okaże w najbliższych miesiącach. Na pewno pierwszy etap tego planu powiódł się w stu procentach, bowiem Skandynaw był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem trzeciej klasy rozgrywkowej. Jego powrót do dyspozycji z lat 2017-2022 jest absolutnie kluczowy, aby tarnowianie mogli myśleć o utrzymaniu w przyszłym sezonie. Co też może być ważne w kontekście rywalizacji w fazie play-down, Lahti jako „wyjadacz” zaplecza Ekstraligi, nie powinien mieć problemów z dyspozycją na wyjazdach, bo żaden tor w tej lidze nie jest dla niego tajemnicą. Na dodatek, w przeszłości reprezentował barwy niektórych z bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie

Matej Žagar – zatrudnienie niezwykle doświadczonego Słoweńca jest ruchem mocno zaskakującym. W zeszłym roku nie jeździł w żadnej lidze i wydawało się, iż jego kariera chyli się ku końcowi. 42-latek dał sobie jednak kolejną szansę, być może ostatnią. Powrót na ligowe tory po roku przerwy jest ogromną niewiadomą. Na dodatek jego dwa ostatnie pełne sezony na zapleczu Ekstraligi nie były szczególnie udane. Tak utytułowanego zawodnika jednak nigdy nie należy skreślać. Być może nie dostanie już kolejnej szansy od prezesów, gdyby teraz powinęła mu się noga.

Marko Lewiszyn – choć ma już 25 lat, to przez cały czas można go określić zawodnikiem na dorobku. W poprzednim sezonie zdobywał blisko 2,100 punktu na bieg, będąc szczególnie skutecznym na torze przy Mościcach. To zawodnik z dużym potencjałem, jednak postawienie na niego w pierwszoligowych zmaganiach jest ogromnym ryzykiem ze strony tarnowian. Możemy być jednak pewni, iż w biegach z jego udziałem nie będziemy narzekać na nudę. Unia Tarnów może mieć z niego ogromną pociechę.

Był solidnym uzupełnieniem. Da radę jako lider?

Mateusz Szczepaniak będzie kapitanem tarnowian w 2025 roku. Podobną rolę pełnił już w zeszłym sezonie w barwach Abramczyk Polonii Bydgoszcz. jeżeli chodzi o sprawy torowe, to w Bydgoszczy pełnił rolę drugiej linii, natomiast w Tarnowie ma być liderem. Czy podoła tej roli? Można mieć wątpliwości. Choć jego zeszłoroczna średnia 1,929 wygląda dobrze, warto pamiętać, iż jeździł ze stosunkowo łatwego numeru startowego, co dawało mu kilka mniej wymagających biegów. Widoczna była też jego dysproporcja w wynikach między torem domowym, a wyjazdami. Oczywiście, same punkty się nie zdobywają, ale rzadko to on ponosił największą odpowiedzialność za wynik drużyny. W przekroju całej kariery, poza znakomitym sezonem 2017, był raczej solidnym uzupełnieniem składu. Teraz dostanie szansę, by wyjść z cienia.

U-24 – w składzie „Jaskółek” wciąż brakuje zawodnika na tę pozycję. Na rynku dostępni pozostali jeszcze Jakub Stojanowski, Mateusz Dul i Mikołaj Czapla. Ten ostatni miał już jednak odrzucić ofertę tarnowian. Dul w minionym sezonie startował w pierwszej lidze, ale nie wyróżnił się niczym szczególnym i nie przekroczył średniej jednego punktu na bieg. Stojanowski spędził ostatnie lata w ekstraligowym Gorzowie, ale przebłyski dobrej jazdy pokazywał jedynie sporadycznie. Można więc założyć, iż każda z dostępnych opcji na papierze będzie nieco odstawać od reszty zawodników U-24 w lidze.

Młodzieżowcy najsłabsi w lidze?

W formacji młodzieżowej tarnowian na razie znajduje się trzech zawodników – Jan Heleniak, Sebastian Madej oraz Igor Gryzło. Heleniak powinien być liderem tego zestawienia. Jako jedyny ma doświadczenie ligowe – zeszły sezon przejechał niemal w całości. W jedenastu spotkaniach uzyskał średnią 0,914 punktu na bieg. Madej zaliczył jedynie jeden wyścig, w którym nie zdobył punktu, natomiast Gryzło czeka na swój debiut.

Heleniak zupełnie przyzwoicie prezentował się na własnym torze, zdobywając 1,529 punktu na bieg, co każe przypuszczać, iż na własnym torze będzie w stanie rywalizować z każdym juniorem w lidze. Niestety, występy wyjazdowe miał o wiele gorsze – zaledwie 0,353 punktu na bieg. W wyższej lidze, z lepszymi przeciwnikami i nieznanych torach może mieć podobne problemy. Niemniej, jest to zawodnik bardzo młody (rocznik 2007), więc może wykonać spore postępy i nas wszystkich zaskoczyć.

Podsumowanie

Tarnowian czeka bardzo ciężki sezon na torach Metalkas 2. Ekstraligi. W każdej formacji prezentują się na papierze najsłabiej w lidze i każdy z zawodników będzie musiał pojechać na 200%, aby Unia mogła w ogóle powalczyć o pozytywne rezultaty.

Autona Unia Tarnów jako jedyna nie ma w składzie zawodnika, który by w zeszłym sezonie wykręcił średnią powyżej dwóch punktów na bieg na drugim szczeblu rozgrywek. Problemem też może być głębia składu – poza mocnymi „lokomotywami” w składzie, brakuje też nieco drugiej linii, która w razie co mogłaby odciążyć liderów. Również niezbyt imponująco prezentuje się formacja młodzieżowa, po której ciężko oczekiwać fajerwerków.

Największym sprzymierzeńcem tarnowian w tym momencie jednak wydaje się być system rozgrywek. W związku z fazą play-down, wszystkie ewentualne niepowodzenia w czasie rundy zasadniczej mogą pójść w niepamięć, o ile zawodnicy Autona Unii trafią z formą na sierpień.

Idź do oryginalnego materiału