Norwegia na przedstawiciela w Lidze Mistrzów czeka znacznie dłużej niż Polska. A dokładnie od... 2008 roku. Wówczas Rosenborg wywalczył awans do najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek i poradził sobie w nich całkiem solidnie. Zajął trzecie miejsce w grupie, w której znajdowały się też Chelsea, Schalke 04 oraz Valencia. Dzięki temu miał jeszcze okazję wystąpić w 1/8 Pucharu UEFA, ale tam przegrał po jednostronnym dwumeczu z Fiorentiną.
REKLAMA
Zobacz wideo Ulubiona piłkarka Amandy Moury Pietrzak? "Córka Dennisa Rodmana jest bardzo twarda, inspiruje mnie" Wybierz serwis
Norwegowie prawie to mają! Sukces ich zespołu
Od 2008 roku seria niepowodzeń norweskich klubów w europejskich pucharach powodowała prawdziwy zawrót głowy. Nieważne, czy o Ligę Mistrzów walczył ponownie Rosenborg, czy Molde, czy też właśnie Bodo/Glimt - każda z tych drużyn ostatecznie potykała się, czy to w drugiej, czy to w trzeciej, czy to decydującej rundzie kwalifikacji. W tym roku Norwegowie mogli mieć jednak powody do optymizmu.
ZOBACZ TEŻ: Kuriozalne sceny w I lidze. Sędzia podszedł do monitora VAR i zdębiał
Bodo/Glimt, jako mistrz Norwegii, przystąpiło do eliminacji Ligi Mistrzów dopiero od czwartej rundy. I nie wydawało się mieć specjalnie wymagającego przeciwnika. Drużyna Kjetila Knutsena miała zmierzyć się z Sturmem Graz, czyli najlepszą drużyną poprzedniego sezonu austriackiego Bundesligi. Pierwsze spotkanie między tymi zespołami odbywało się na stadionie w Bodo.
choćby najwierniejsi norwescy kibice musieli być zaskoczeni jego przebiegiem. Gospodarze od samego początku dominowali bezradną austriacką ekipę. Wynik w 7. minucie otworzył Kasper Hogh, który otrzymał świetne podanie w pole karne i z gracją przelobował bramkarza rywali. Trzy minuty później było już 2:0, bo Odin Luras Bjortuft wykorzystał dośrodkowanie Patricka Berga z rzutu rożnego i mocnym strzałem głową skierował piłkę do siatki. Gospodarze mieli znakomity wynik, ale się nie zatrzymywali.
W 25. minucie Ultrik Saltnes przyjął piłkę w polu karnym, uderzył mocno przy krótkim słupku i nie dał szans Oliverowi Christensenowi. A jakby tego było mało: już w drugiej połowie kolegom gola pozazdrościł środkowy pomocnik Hakon Evjen, który zakończył piękny kontratak Bodo/Glimt. Kiedy wydawało się, iż Norwegowie już odpuszczą i oszczędzą rywali, Jens Hauge zdecydował się w 79. minucie na indywidualną akcję. Minął obrońcę, wszedł w pole karne, a tam jego dośrodkowanie nieudolnie przeciął William Boving. Mieliśmy samobój i 5:0 na tabeli wyników dla gospodarzy.
Środowe spotkanie czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów przebiegło więc pod znakiem totalnej dominacji mistrza Norwegii. Wygląda na to, iż Bodo/Glimt dopnie swego i zagra w tegorocznej edycji najbardziej elitarnych piłkarskich rozgrywek na świecie. Sturm Graz będzie musiało 26 sierpnia na własnym boisku liczyć na cud.
Bodo/Glimt - Sturm Graz 5:0 (3:0)
Bramki: Hogh 7', Bjortuft 10', Saltnes 25', Evjen 54', Boving (sam.) 79'.