Jak poinformował na swoich mediach społecznościowych Krono-Plast Włókniarz Częstochowa, Jason Doyle ponownie cierpi na zwichnięcie biodra. 40-letni Australijczyk nabawił się tej kontuzji 17 maja podczas drugiej rundy cyklu Speedway Grand Prix na Stadionie Narodowym w Warszawie. W swoim czwartym wyścigu mistrz świata z 2017 roku zaliczył bolesny upadek na pierwszym łuku, wpadając pod bandę. Pierwsze doniesienia na temat jego zdrowia były naprawdę niepokojące, jednak ostatecznie obyło się bez złamań.
Wydawało się, iż przerwa w startach Doyle’a może potrwać kilka lub choćby kilkanaście tygodni. Ten jednak pokazał, iż jest prawdziwym terminatorem i wrócił do jazdy po zaledwie siedmiu dniach! Doyle wystartował we wczorajszym spotkaniu PGE Ekstraligi przeciwko Stelmet Falubazowi Zielona Góra. Niemniej, widać było, iż nie jest on w pełni sił i męczył się na torze. W czterech wyścigach zdobył zaledwie cztery punkty i dwa bonusy. Mimo niezbyt okazałego dorobku, wystarczyło to do startu w biegu nominowanym. Tam Doyle zaliczył kolejny upadek wskutek wejścia Rasmusa Jensena. Australijczyk przez długi czas nie podnosił się z toru i błyskawicznie znalazły się przy nim służby medyczne. 40-latek został przewieziony do szpitala, a w Magazynie PGE Ekstraligi trener „Lwów”, Mariusz Staszewski, poinformował o tym, iż Australijczyk ponownie zwichnął biodro.
Klub wydał dziś komunikat, iż Doyle wyszedł dziś ze szpitala, ale nie wiadomo ile może potrwać jego przerwa w startach.
