- Wycofuję się z zawodowego tenisa. Rzeczywistość jest taka, iż to były trudne lata, zwłaszcza te dwa ostatnie. Nie byłem w stanie grać bez ograniczeń - tymi słowami Rafael przez cały czas w listopadzie zeszłego roku ogłosił zakończenie sportowej kariery. W ostatnim meczu przegrał z Holendrem Botikiem van de Zandschulpem w Pucharze Daviesa. Mimo to legendarnego Hiszpana zobaczymy podczas tegorocznego turnieju Rolanda Garrosa. A wszystko po to, by załatwić jedną rzecz, której nie udało się rok temu.
REKLAMA
Zobacz wideo DevelopRes Rzeszów zwycięski w pierwszym meczu finałowym TAURON Ligi. Katarzyna Wenerska: Jeszcze bardzo daleko
Rafael przez cały czas znów na Rolandzie Garrosie. "Chcieliśmy to zrobić w zeszłym roku"
Niestety 38-latek nie weźmie w nim udziału jako zawodnik. Pojawi się za to 25 maja w dniu otwarcia zawodów. Jak przekazali organizatorzy, przewidziane jest wówczas dla niego coś specjalnego. - Rafa odcisnął swoje piętno na historii French Open na wiele sposobów, dlatego odbędzie się upamiętniająca go ceremonia - powiedziała w czwartek dyrektor turnieju French Open Amelie Mauresmo, cytowana przez Associated Press. - Chcemy, aby ten hołd był wyjątkowy. Chcemy, aby był niespodzianką dla wszystkich - dodała.
Organizatorzy Rolanda Garrosa poczuli się w obowiązku, by przygotować takie wydarzenie, ponieważ przez cały czas jest żywą legendą tego turnieju. Wygrywał go najczęściej w historii, bo aż 14 razy. - Chcieliśmy uhonorować go już w zeszłym roku, żeby być transparentnym, ale on wtedy odmówił. Nie był pewien, czy to jego ostatni Roland Garros. Teraz, gdy jest na emeryturze, jest szczęśliwy, iż to się stanie - wyjaśniła Mauresmo.
Wówczas przez cały czas odpadł już w pierwszej rundzie po porażce z Alexandrem Zverevem 6:3, 7:6(5), 6:3. Nie był to jednak jego ostatni występ na paryskich kortach. Nieco później zagrał tam na igrzyskach olimpijskich, gdzie dotarł do II rundy singla i wspólnie z Carlosem Alcarazem zagrał w ćwierćfinale debla.