Kibice Krono-Plast Włókniarza Częstochowa mogą być bardzo szczęśliwi. Gdy wydawało się, iż ich zespół wystąpi w meczu przeciwko Falubazowi Zielona Góra w okrojonym składzie, dokonał się cud. Inaczej bowiem nie da się określić tego, co zrobił Jason Doyle. Kiedy wydawało się, iż Australijczyka czeka dłuższa przerwa, były mistrz świata postanowił postawić wszystko na jedną kartę, doprowadził się do stanu używalności i wróci do rywalizacji już dzisiaj!
Wszystko zaczęło się od zeszłotygodniowego turnieju Speedway Grand Prix w Warszawie, gdzie w jednym z biegów doszło do nieprzyjemnego upadku. Pod bandę wpadł Jason Doyle, który, jak wskazywały pierwsze informacje, musiał poradzić sobie z uszkodzeniami kości obu rąk. Wydawało się, iż Australijczyka ponownie czeka co najmniej kilkutygodniowa przerwa, która przeszkodzi mu w walce o medale IMŚ, ale i osłabi Włókniarza Częstochowa.
Kilka dni temu pojawiła się informacja, jakoby były mistrz globu postanowił wrócić do rywalizacji szybciej niż się wydawało. Mówiło się o kolejnym turnieju Speedway Grand Prix w Pradze. To wydawało się choćby możliwe, ale i tak ryzykowne z punktu widzenia zawodnika.
Sam Doyle przyzwyczaił jednak do wyjątkowo szybkiej regeneracji. Nikt nie spodziewał się jednak, iż na torze zobaczymy go już dzisiaj, w meczu Włókniarza Częstochowa z Falubazem Zielona Góra. Dobre informacje w mediach społecznościowych podał sam klub z południa.
Początek spotkania w Częstochowie zaplanowano na 19:30. Mecz Włókniarza z Falubazem jest hitem kolejki PGE Ekstraligi.
