Oskar Fajfer zanotował z pozoru niegroźny upadek w pierwszym biegu spotkania w Gorzowie. Pod taśmą wraz z nim stanęli Oskar Chatłas, Artiom Łaguta oraz Bartłomiej Kowalski. Łaguta i Kowalski pewnie prowadzili 5-1, jednak niespodziewanie na pierwszym łuku trzeciego okrążenia uślizg zaliczył Kowalski. Fajfer chcąc go ominąć również był zmuszony do położenia swojej maszyny. Całe zdarzenie wyglądało niegroźnie, a 31-latek wyjechał do powtórki biegu. Zdobył w niej dwa punkty, przyczyniając się do remisu swojej drużyny.
Jak się jednak okazało, Fajfer nie wyszedł z upadku bez szwanku. W trakcie drugiej serii startów kamery Eleven Sports pokazały siedzącego w parku maszyn wychowanka Startu Gniezno, który z ogromnym grymasem bólu okładał bark lodem. Następnie spojrzał on w kamerę i wymownie pokazał kciukiem w dół, iż z jego zdrowiem nie jest dobrze. Później już nie wyjechał na tor, a zastąpił go Adam Bednář. Komentatorzy w telewizji potwierdzili, iż Fajferowi wypadł bark.
To nie pierwszy upadek Fajfera w tym sezonie. Wcześniej 31-latek zaliczył bolesny upadek w domowym spotkaniu przeciwko Bayersystem GKMowi Grudziądz. Co prawda dokończył on tamto spotkanie, jednak później narzekał na ból, stawiając pod znakiem zapytania swój występ w kolejnym spotkaniu ligowym.
Absencja Fajfera to nie jest jedyna kontuzja w szeregach Gezet Stali Gorzów. Kilka tygodni temu nogę złamał Hubert Jabłoński, natomiast podczas turnieju Speedway Grand Prix upadek zaliczył Martin Vaculik.
