Co za gol w Ekstraklasie! Dopiero co ograli Legię, a teraz to

3 tygodni temu
Arka Gdynia do Niecieczy jechała z nadzieją na oddalenie się od strefy spadkowej, a także przerwanie fatalnej passy bez zwycięstwa w tym sezonie Ekstraklasy. Z kolei gospodarze chcieli przełamać niemoc u siebie i wreszcie wygrać mecz przed własną publicznością. Ostatecznie to podopieczni Marcina Borsza mają więcej powodów do radości, do czego przyczyniła się fantastyczna bramka Rafała Kurzawy.
Pierwszy śnieg, który spadł na południu Polski, a także temperatura oscylująca w okolicach zera stopni Celsjusza, skutecznie przetrzebiły kibiców na trybunach w Niecieczy, które w piątkowy wieczór świeciły pustkami. I może trochę szkoda, bo przecież podopieczni Marcina Brosza grali pierwszy mecz u siebie po tym, jak Termalica pierwszy raz w historii ograła na wyjeździe Legię Warszawa.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki ostro o piłkarzach Legii: Na niektórych z was się nie da patrzeć


Co za gol Kurzawy!
Nielicznie zgromadzeni kibice gospodarzy, którzy jednak zdecydowali się obejrzeć to spotkanie z wysokości trybun, nie pożałowali swojej decyzji.
W 14. minucie Damian Hilbrycht przeprowadził akcję prawą stroną, z której zdecydował się na zagranie przed pole karne do Rafała Kurzawy. Ten zaś przypomniał sobie swoje najlepsze lata w Górniku Zabrze. Tylko popatrzył, jak w bramce ustawiony jest Damian Węglarz, po czym przymierzył i oddał idealne uderzenie prosto w długi róg bramki!


Na przerwę goście schodzili więc z jednobramkową stratą, ale nie tyle wynik mógł budzić niepokój Dawida Szwargi, co gra jego podopiecznych, którzy wyglądali, jakby nie wyszli z autobusu.
Nieciecza z pierwszą wygraną u siebie!
Druga połowa nie rozstrzygnęła się lepiej dla Arki, która już od 65 minuty musiała radzić sobie na boisku w dziesiątkę, bo wtedy czerwoną kartkę obejrzał Aurelien Nguiamba.


Owszem, sześć minut później miała groźną akcję, w której piłka została wybita z linii bramkowej Niecieczy, ale to by było na tyle.
Podopieczni Marcina Brosza kontrolowali to spotkanie i w 88. minucie w zasadzie je rozstrzygnęli, gdy Krzysztof Kubica podwyższył na 2:0. Po historycznym zwycięstwie w Warszawie, Nieciecza przełamała więc niemoc u siebie i wygrała przed własną publicznością pierwszy w tym sezonie mecz Ekstraklasy. Dzięki tej wygranej ma na koncie 16 punktów - tyle samo, co znajdujący się nad strefą spadkową Motor Lublin.


A co z Arką? Cóż, dziesiąte miejsce gdynian może brzmi nieźle, jednak dolna połówka tabeli jak tak płaska, iż aktualnie od piątkowego rywala, który zajmuje 16. pozycję, dzielą ich zaledwie dwa oczka. Mało tego, bilans wyjazdowy Arki w tym sezonie wynosi jeden remis i osiem porażek. A czarna seria jest o wiele dłuższa.
- Arka Gdynia nie wygrała w Ekstraklasie meczu na wyjeździe od 1952 dni! W tym sezonie: dziewięć wyjazdowych spotkań, osiem porażek i zaledwie jeden zdobyty punkt. Trener Dawid Szwarga próbował, motywował, ale nie dał rady. Czas na powrót do Rakowa? - napisał obecny na meczu dziennikarz Sport.pl, Hubert Pawlik.


Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:0 Arka Gdynia
Bramki: 1:0 Kurzawa (14'), 2:0 Kubica (88')
Najnowszy Magazyn.Sport.pl już jest! Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski, a eksperci Sport.pl opisują różne konteksty nadchodzącej rywalizacji. Pogłębione analizy, komentarze, historie i kapitalne wywiady przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału