Napisać, iż Stal Gorzów przeżywa w tej chwili trudny okres, to jak nic nie napisać. Drużyna wypisała się z walki o play-offy PGE Ekstraligi, kibiców na stadion przychodzi coraz mniej, a coraz więcej osób zastanawia się, czy zespół zdoła utrzymać się wśród najlepszych. Powołany ubiegłej jesieni nowy zarząd walczy z wieloma problemami, jednak w zasadzie wszystkie pojawiły się za sprawą działań poprzednich władz.
Kibice domagają się rozliczenia starego zarządu na czele z Waldemarem Sadowskim. Klub zamierza poczynić odpowiednie kroki w tym zakresie. Na antenie Telewizji Gorzów opowiedział o tym wiceprezes i dyrektor zarządzający, Patryk Broszko.
– Obiecałem, iż te rozliczenia będą miały miejsce. I lada moment, myślę, iż jeszcze przed fazą play-down, poinformujemy o tym, jakie mamy zamierzenia. Mogę w tej chwili powiedzieć, iż zostanie powołany zespół do tego, aby zweryfikować poprzednie lata w Stali Gorzów i zbadać praprzyczynę tego, co w Stali Gorzów się wydarzyło w zeszłym roku. Sezon 2026 chcemy rozpocząć nie tylko z czystą karta sportową, ale także pod kątem organizacyjnym, finansowym i prawnym – powiedział Broszko w programie „W cztery oczy”.
Stal Gorzów musi rozliczyć poprzedników
Bardzo prawdopodobne jest, iż taki audyt będzie jednym z czynników, które w przyszłości wpłyną na wzrost frekwencji podczas meczów w Gorzowie. Kibice w wielu rozmowach i dyskusjach przyznają, iż to właśnie brak rozliczenia poprzedników powoduje obecną niechęć do czynnego wspierania klubu. Warto w tym kontekście pochylić się nad wynikami ankiety przeprowadzonej na facebookowej grupie fanów Stali. Ponad 20% głosujących jako przyczynę braku obecności na meczach wskazało brak rozliczenia poprzednich władz, których dokonałby nowy zarząd.
Niezbędne do przyciągnięcia kibiców będzie także zbudowanie kadry umożliwiającej walkę o wyższe cele. Do tego oczywiście potrzebne są odpowiednio duże zasoby pieniężne. Niedawno na temat bieżącej sytuacji finansowej Stali wypowiedział się prezes Dariusz Wróbel, o czym można przeczytać TUTAJ.