Co łączy zegarek Garmin Forerunner 970 z modelem Fenix 8? [TEST]

13 godzin temu

Kilka tygodni temu na rynku zadebiutowały dwa nowe modele z cenionej serii Forerunner: 970 i 570. Tuż po premierze pojawiły się pierwsze zapowiedzi i opisy specyfikacji, a potem w redakcji biegowe.pl mieliśmy okazję przyjrzeć się bliżej Forerunnerowi 970. Przetestowałem flagowca Garmin w praktyce – sprawdziłem, co naprawdę potrafi. Oceńcie sami, czy warto na niego postawić.

Po dwóch latach od premiery Forerunner 965, Garmin serwuje nam następcę z serii 900. Dostałem model 970 na wyłączność przez tydzień, żeby wycisnąć z niego siódme poty. Czy to po prostu odświeżona wersja czy może rewolucja w sportowym zegarku? Sprawdźmy!

Pierwsze wrażenia i design: znajomy w nowej, szafirowej szacie

Na pierwszy rzut oka, design 970-tki może wydawać się znajomy – to ta sama, zgrabna, 47-mm koperta co w 965. Zegarek jest nieco cieńszy i minimalnie cięższy niż poprzednik. Widać, iż Garmin nie poszedł na kompromisy w kwestii jakości. Wskazują na to tytanowa ramka i szafirowe szkiełko. Do tego trzy opcje kolorystyczne: klasyczna czerń (carbon grey), biel (white stone) i „miękki złoty” (soft gold).

Ale co ważne, ten zegarek to prawdziwy mocarz wagi lekkiej. Waży zaledwie 56 gramów, czyli połowę mniej niż niektóre duże Fenix-y. Przez cały tydzień nosiłem, również w nocy, testowanego Forerunnera, zamiast mojego Fenixa 8, i różnica w wadze była bardzo odczuwalna i przez to niesamowicie komfortowa. Pięć przycisków do obsługi FR970 to standard w zegarkach sportowych Garmina, podobnie jak dotykowy ekran.

Duży jakościowy skok to szafirowe szkło na ekranie – podobnie jak w serii Fenixa (ten dopisek w recenzji pojawi się bardzo często). Forerunner po raz pierwszy może pochwalić się wysoką odpornością na zarysowania, co dla biegaczy i triathlonistów jest atrakcyjną cechą. W 965 mieliśmy tylko Gorilla Glass, a szafir to duży jakościowy skok. Ekran to ten sam 1,4-calowy AMOLED, ale jaśniejszy!

Zegarek ma trzy tryby jasności. Na drugim poziomie zegarek sprawiał wrażenie zbyt jasnego, dlatego przez cały okres testów miałem włączony najniższy tryb świecenia. To spokojnie wystarczało, a tarcza była czytelna i widoczna w każdych warunkach. Wyświetlacz fenomenalnie działa podczas pływania na basenie, rzut oka wystarczy, by odczytać dane. Garmin deklaruje, iż to ich najjaśniejsze wyświetlacze w historii i faktycznie zapewniają widoczność choćby w pełnym słońcu.

Dobrze się stało, iż Garmin odszedł od wyświetlaczy MIP, bo to był jednak duży kompromis estetyki wyświetlacza. A pretensjonalną opowieść o tym jak to MIP oszczędza baterię można już schować głęboko między bajki. Przez okres testów, baterię ładowałem raz na początku. Po tygodniu dosyć intensywnego użytkowania w dzień, no i w nocy, zegarek wciąż pokazywał jeszcze 5 dni dostępnej energii.

Forerunner 970 kontra Fenix 8

W październiku 2024 roku na stronach biegowe.pl ukazała się moja szczegółowa recenzja Nowy Garmin Fenix 8 – smartwatch kompletny [RECENZJA]. Testy i porównania nowego wówczas zegarka klasy premium prowadzone były w odniesieniu właśnie do serii Garmin Forerunner.

W skrócie: konkluzje testów przedstawiały jak niesamowicie mocno nowy Fenix odskoczył od serii Forerunner i pozamiatał pod każdym względem: wyglądu, nowych funkcji a zwłaszcza nieporównywalnej dokładności pomiarów nowego urządzenia. Minęło kilka miesięcy i seria Forerunner robi potężny skok rozwojowy.

Jednym z najbardziej ekscytujących aspektów Forerunnera 970 jest to, jak wiele funkcjonalności i wrażeń premium dziedziczy z flagowej linii Fenixa, szczególnie z Fenixa 8.

Latarka, która zadebiutowała w Fenixie 7X i była domeną dużych zegarków, teraz trafiła do linii Forerunner. To nie żaden bajer, tylko podstawowa funkcjonalność na wagę złota. Nie wyobrażam sobie bez niej poszukiwania kluczy w torbie lub plecaku. Jak podświetlić w nocy na przystanku rozkład jazdy autobusów? Wreszcie bieganie po zmroku – to po prostu ratuje życie. Ma cztery poziomy jasności białego światła i jedno czerwone, a choćby tryb pulsacyjny dla bezpieczeństwa. Biegnąc w ciemnościach z włączonym czerwonym światełkiem jest się bardzo dobrze widocznym.

Wbudowany głośnik i mikrofon: jest w Fenix’ie 8, a teraz mamy to w Forerunnerze. Daje przyjemne komunikaty głosowe podczas treningu, możemy odbierać połączenia i rozmawiać przez zegarek (z podłączonym telefonem, modułu eSIM niestety nie ma). Można również korzystać z asystenta głosowego telefonu. Jak widać, Garmin pcha Forerunnera w stronę pełnoprawnego smartwatcha.

Sensor Elevate 5. generacji: o tym szerzej poniżej, ale to również cecha, którą dzieli z Fenixem 8. o ile miałbym wskazać jeden jakościowy skok jaki pojawił się w serii Forerunner to bez wahania wskazałbym właśnie nowe czujniki.

Mapy i Interfejs: klarowność map w 970-tce dorównuje Fenixowi 8, interfejs użytkownika jest bardzo podobny. Daje absolutne poczucie, iż korzystamy z topowego sprzętu.

Chociaż Fenix 8 oferuje więcej materiałów premium i ekstremalną wytrzymałość (potrzebną na przykład do głębinowego nurkowania), Forerunner 970 oferuje znacznie lżejszą i smuklejszą obudowę. To sprawia, iż jest niezwykle komfortowy do noszenia na co dzień i podczas długotrwałych aktywności, nie rezygnując z kluczowych funkcji. Dla wielu sportowców, niższa waga w połączeniu z szafirowym szkłem i tytanowym bezelem będzie bardzo istotnym połączeniem.

Nowe serce: Sensor Elevate 5. generacji

Czas na serce tego sportowego mocarza – tu zaczyna się wszystko, co ważne. Nowy optyczny czujnik tętna Elevate 5 generacji. To oczywiście ten sam czujnik, na którym pracuje Fenix 8. To właśnie dzięki nowej platformie czujników Fenix 8 tak mocno odskoczył od pozostałych Garminów. Sensory mają nie tylko poprawioną dokładność pomiaru tętna, zwłaszcza w trudniejszych warunkach, jak treningi interwałowe czy siłowe (gdzie poprzednie generacje bywały nieprecyzyjne), ale przede wszystkim oferuje dwie ważne nowości.

EKG serca: Forerunner 970 pozwala na wykonywanie pomiarów EKG prosto z nadgarstka (w krajach, gdzie jest to zatwierdzone, w tym w UE i USA). To nie jest coś, czego używa się codziennie, ale dobrze pokazuje jak bardzo wzrosła czułość diod pomiarowych. Dokładność, która pozwala na głębszą analizę zarejestrowanych danych, w celu wykrycia oznak nieregularnego rytmu serca, na przykład wykrycia migotania przedsionków (AFib).

Obserwacja tętna nie jest już wyzwaniem, analiza stanu serca wyszła na wyższy poziom i myślę, iż w kolejnych wersjach systemu ta funkcja będzie uzupełniana dodatkowymi analizami z obserwacji pracy serca w trakcie wysiłku i odpoczynku, również w nocy. Po raz pierwszy zegarek sportowy jest w stanie jakościowo mierzyć parametry zdrowotne w tym również zbadać stan serca.

W moich testach biegowych, zapis tętna z 970-tki pokrywał się z tym co można było zaobserwować z paska napiersiowego (Polar H9) z minimalnymi odchyleniami. Dokładność pomiaru tętna to naprawdę topowa półka.

Pomiar temperatury skóry podczas snu to funkcja, która pomaga lepiej zrozumieć stan i regenerację ciała.

Sensor nowej generacji wynosi Forerunnera na poziom wcześniej nie widziany w tej klasie zegarków sportowych. Prawidłowo pomierzone parametry sportowe i zdrowotne to podstawa tego jakiej wartości analizy wydajności i zdrowia pojawią się w dalszej części.

Zalety dla biegaczy i triathlonistów: cały arsenał funkcji!

Forerunner 970 to prawdziwy szwajcarski scyzoryk dla sportowców. To zegarek dedykowany biegaczom, rowerzystom, pływakom, a także osobom trenującym i ogarniającym wszystkie te dyscypliny razem. Zadowoli każdego – od biegacza-amatora po ultramaratończyka.

Obsługa wielu systemów geo-lokalizacji i podwójna częstotliwość pracy to gwarancja najdokładniejszego modułu GPS na rynku. Podobnie jak w Fenix 8, na testowej trasie w lesie i w mieście ślad był wierny rzeczywistości. Ślad biegu po leśnej ścieżce dobrze pokazuje po której stronie biegłem zaczynając bieg, a po której kończyłem. Dystans biegowy został podliczony prawidłowo.

Nawigacja w terenie – kto zgubił się w lesie lub górach, ten doceni tę funkcję! Mapa na amoledowym ekranie jest czytelna. Wskazówki są klarowne, a zegarek informuje o skrętach z wyprzedzeniem. Przy zejściu z trasy 970-tka oczywiście to wykrywa i przelicza nową trasę. Wysokościomierz działa bez zarzutu, pokazując dokładną wysokość. Pełna obsługa map offline i 32 GB pamięci na mapy i muzykę. Dobrze się sprawdzi na górskich wędrówkach.

Miałem okazję dwukrotnie być z zegarkiem na basenie i zrobić w miarę normalny trening ok. 2 km. Znowu, podobnie jak Fenix 8, Forerunner 970 działa tak samo bezbłędnie. Liczy długości basenu, rozpoznaje style pływackie i automatycznie liczy przerwy. Widoczność ekranu AMOLED pod wodą? Fenomenalna.

W Garmin Connect można dodać zawody sportowe (np. biegowe lub triathlonowe) i stworzyć do nich plan przygotowawczy z propozycjami treningów dla każdej z dyscyplin. Można też tworzyć własne, strukturalne treningi wielodyscyplinowe, dowolnie je łącząc. Idealne dla tych, którzy nie ograniczają się do jednego sportu. Garmin dodał nowe plany treningowe dla triathlonistów oraz dodatkowe liczne profile.

Nowe zaawansowane wskaźniki biegowe, to dodatkowe dane osobistego trener w zegarku – tu zaskoczenie, bo niektórych z tych funkcji nie ma jeszcze w Fenixie 8 (!). Mają dopiero pojawić się w kolejnej wersji oprogramowania, najprawdopodobniej w sierpniu (w kanale testowym beta już te funkcje są).

Tolerancja biegowa to nowy wskaźnik. Pomaga bezpiecznie zwiększać kilometraż, pokazując obciążenie biomechaniczne na dany dzień i szacunek obciążenia na cały tydzień. Idealne dla początkujących, którzy jeszcze nie czują swojego ciała.

Ekonomia biegu i utrata prędkości ruchu podczas kontaktu nogi z podłożem: te dwa wskaźniki wymagają co prawda nowego pasa HRM600 ale dają głębszy wgląd w efektywność biegu.

Współczynnik obciążenia uderzeniowego (Impact Load Factor) – po biegu terenowym, zwłaszcza zbiegach, ten wskaźnik pokaże, jak bardzo dany bieg obciążył twoje nogi w porównaniu do biegu po płaskim. Idealne do prewencji kontuzji!

Autolap przez bramki czasowe (Autolap by timing gates) – GPS potrafi przekłamywać dystans z powodu zygzakowania śladu. Ta funkcja koryguje dystans na podstawie oficjalnych znaczników na trasie, dając dokładne międzyczasy.

Sugerowana linia mety (Suggested Finish Line) – zegarek rozpoznaje, kiedy przekroczysz metę i zasugeruje zatrzymanie pomiaru.

Prognozowany czas wyścigu (Projected Race Predictor) – na podstawie treningów, zegarek przewidzi potencjalny czas na danym dystansie (5k, 10k, półmaraton i maraton). Bardzo motywujące i w moim przypadku (w teście warszawski parkrun na 5 km) wynik był bardzo zbliżony do czasu prognozowanego (różnica ok.10 sek).

Raport wieczorny podsumowuje dzień przed snem, pokazuje zalecenia dotyczące snu, planowany trening na jutro i prognozę pogody.

Dla kogo Forerunner 970?

Forerunner 970 to zegarek stworzony z myślą o multi-sportowcach, a w szczególności o biegaczach i triathlonistach. Jest wypełniony narzędziami, które poprawią trening, jego analizę, ogólną wydajność i przyjrzy się uważnie innym parametrom zdrowotnym.

Chyba jednak najbardziej to zegarek stworzony do triathlonu. Smukła konstrukcja ułatwia obsługę podczas stref zmian, np. zdejmowanie pianki pływackiej, czy montowanie go na kierownicy roweru. Można przesyłać dane tętna bezpośrednio do licznika rowerowego lub wyświetlać dane z zegarka na nim. Możliwość dodawania zawodów triathlonowych do kalendarza Garmin Connect i generowania dynamicznych planów treningowych (lub tworzenia własnych, strukturalnych treningów multisportowych) to ogromna zaleta w przygotowaniach do zawodów.

Warto wspomnieć, iż Garmin poszerza też gamę aktywności: duathlon, zimowe sporty (np. narciarstwo biegowe), żeglarstwo, kajakarstwo, wędkarstwo, łucznictwo, jazda konna i wiele innych. Forerunner 970 to zegarek zdecydowanie nie tylko dla biegaczy! To wszechstronny, topowy sprzęt, który poradzi sobie z większością aktywności.

No i na koniec, bateria. Garmin deklaruje do 15 dni w trybie smartwatcha, co jest mniej niż w 965 (23 dni). Prawdopodobnie jest to jakiś kompromis nad wprowadzonymi innowacjami: jaśniejszy ekran, głośnik, mikrofon i latarka – to wszystko potrzebuje dodatkowej energii. Nie jest to jakiś problem, bo ładowanie zegarka raz na około 2 tygodnie to stosunkowo niska uciążliwość. Zawsze w tym miejscu trzeba ciepło pomyśleć o posiadaczach Apple Watch’y.

Czy warto sięgnąć po flagowca z linii Forerunner?

Garmin Forerunner 970 to kawał solidnego i kompletnego sprzętu. To nie jest lekki lifting serii, to prawdziwy skok naprzód, który sprawia, iż Forerunner staje się jeszcze bardziej uniwersalny i bliżej mu do topowych Fenixów, niż kiedykolwiek wcześniej. Na dobrą sprawę to przepakowany w inny format Fenix 8. Łączy w sobie to, co najlepsze – od niezrównanych funkcji treningowych po premium funkcje smart i zamyka to w lekkim, komfortowym i niezwykle trwałym urządzeniu. Szafirowe szkło, latarka, głośnik, mikrofon, nowy sensor Elevate Gen 5 z EKG, a do tego cały zestaw inteligentnych wskaźników biegowych i triathlonowych to wszystko sprawiają, iż 970-tka jest jedną z najlepszych propozycji na rynku sportowych zegarków.

Dla poważnych biegaczy i triathlonistów, którzy wymagają najwyższej dokładności, zaawansowanych analiz treningowych, kompleksowej nawigacji. Może okazać się waszym nowym ulubionym kompanem w każdej sportowej przygodzie. Forerunner 970 to nie tylko ewolucja, to kozak w segmencie zegarków sportowych, łączący w sobie najlepsze cechy Garmina w zgrabnej i niezwykle funkcjonalnej obudowie.

W skrócie:

Zalety:
– poręczniejsza i lżejsza kopia Fenixa 8
– nowa generacja czujników Elevate 5
– nowe funkcjonalności biegowe
– latarka, głośnik i mikrofon
– pomiar EKG serca

Wady:
– brak eSIM

Autor: Wiesław Bar

Idź do oryginalnego materiału