Clijsters ostro zareagowała na słowa Świątek. "Są niezadowolone ze wszystkiego"

2 godzin temu
Iga Świątek nie raz podkreślała, iż terminarz dla najlepszych tenisistek świata jest przeładowany. Do jej słów odniosła się Kim Clijsters, 4-krotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych w singlu. Holenderka nie stanęła po stronie Polki. Zaproponowała rozwiązanie, które według niej i tak ma małe szanse na realizację.
Iga Świątek nie bez powodu narzeka na terminarz. Podczas turnieju w Pekinie przyznała, iż to "istne szaleństwo". Przypomnijmy, iż najlepsze tenisistki są zobowiązane do udziału we wszystkich czterech turniejach wielkoszlemowych, 10 turniejach WTA 1000 i sześciu turniejach WTA 500 zgodnie z przepisami WTA. Kary za nieobecność wahają się od odjęcia punktów rankingowych po grzywny. adekwatnie żadna z zawodniczek nie jest w stanie spełnić wszystkich wymagań.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie


Clijsters odpowiada Świątek. "Słyszałam tylko o kalendarzu"
Słowa Świątek odbiły się sporym echem. Co istotne, potwierdzeniem jej tezy jest fakt, iż kilka tenisistek z szerokiej światowej czołówki zakończyło już sezon. W ostatnim czasie widzimy też sporo kreczów. Nikt z działaczy jednak głośno nie odnosi się do problemu.
W podcaście Tennis Bolshoi o sprawę dotyczącą tenisowego kalendarza została zapytana Kim Clijsters. W przeszłości Holenderka świetnie potrafiła łączyć grę w singlu i deblu. Zdobyła łącznie sześć tytułów wielkoszlemowych.
- Mamy zawodniczki, które są niezadowolone ze wszystkiego. Kiedy zasiadałam w zarządzie Rady WTA w 2003 i 2004 roku, słyszałam tylko o kalendarzu, a teraz jest to samo - podkreśliła.


Tylko jedno rozwiązanie. Clijsters wyraziła się jasno
Clijsters twierdzi, iż w przypadku skrócenia kalendarza rozgrywek tenisowych, system punktacji rankingowej będzie musiał zostać zmieniony. Jednak jej zdaniem takie rozwiązanie nie dojdzie do realizacji. Ponadto uważa, iż obecny harmonogram jest potrzebny zawodnikom niżej notowanym. Jak to konkretnie tłumaczy?


- Nie da się zadowolić wszystkich, turnieje muszą istnieć, muszą odbywać się w listopadzie i grudniu, ponieważ przez cały rok jest wiele tenisistek, które nie mają okazji rozegrać sporo meczów. Więcej zawodniczek przegrywa w pierwszych dwóch rundach i zawsze ma kilka dni wolnego przed kolejną imprezą, więc więcej tenisistek musi się z tym zmagać od tych, które wygrywają turnieje - dodała.
Może się okazać, iż światowa czołówka w tym przypadku w dalszym ciągu będzie najbardziej pokrzywdzona. Idealnym przykładem jest właśnie Świątek. W momencie publikacji tego tekstu (8 października) najlepsza polska tenisistka rozegrała w okresie 2025 aż... 74 mecze. A przecież końca terminarza jeszcze nie widać.
Idź do oryginalnego materiału