Przez dekady Stanisław Chomski był niemal synonimem Stali Gorzów. W latach 70. ścigał się w barwach żółto-niebieskich, a po zakończeniu kariery zawodniczej naturalnie przeszedł do roli trenera. Jego mentorski rozwój wspierali tacy giganci jak Ryszard Nieścieruk czy Edward Jancarz. Już w 1988 roku objął funkcję pierwszego trenera zespołu, którą pełnił nieprzerwanie do 1995 roku, zdobywając w tym czasie srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski.
Chomski jeszcze dwukrotnie wracał na ławkę trenerską Stali: w latach 1999–2009 oraz 2015–2024. Jego ostatnie rozstanie z klubem miało burzliwy przebieg – zarząd zdecydował się zakończyć współpracę jeszcze w trakcie sezonu. Mecz o brązowe medale poprowadził już jego sukcesor – Krzysztof Orzeł.
Po tym rozdziale wielu sądziło, iż Stanisław Chomski przejdzie na zasłużoną emeryturę. Jednak legenda gorzowskiego żużla nie zniknęła z radarów. W nowym sezonie dołączył do sztabu szkoleniowego Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski, gdzie wspiera trenersko Kamila Brzozowskiego, debiutującego w tej roli. Już przed sezonem pojawił się też na stadionie im. Edwarda Jancarza, co uruchomiło lawinę spekulacji o możliwym powrocie.
Choć powrót do Stali nie nastąpił, relacje Chomskiego z klubem pozostają bardzo dobre. Podczas inauguracji sezonu, przed meczem Gezet Stali Gorzów z Pres Grupa Deweloperska Toruń, został wywołany na murawę i uhonorowany przez zarząd tytułem „Honorowego Trenera Stali Gorzów”. To symboliczny gest, który pokazuje, iż między legendą a nowym zarządem nie ma złej krwi.
Stanisław Chomski ma już także debiut w nowym zespole. Ekipa z Ostrowa Wielkopolskiego w inauguracyjnej kolejce musiała uznać wyższość Cellfast Wilków Krosno podczas meczu na swoim torze. Mecz drugiej rundy został natomiast przełożony ze względu na trwające prace na obiekcie Autona Unii Tarnów.

