Grzegorz Zengota przybywał do Leszna w arcytrudnym momencie dla zespołu. Polski żużlowiec, choć wychowanek Falubazu, to tak naprawdę najwięcej dał drużynie z województwa Wielkopolskiego. W minioną niedzielę udało mu się przypieczętować awans do PGE Ekstraligi, kiedy to z Januszem Kołodziejem odegrali kluczową rolę w trzynastym wyścigu.
Gonił jak zły!
Trzynasty wyścig był dosyć dobrym zobrazowaniem dwumeczu w wykonaniu Fogo Unii Leszno. Grzegorz Zengota musiał odpuścić gaz, a przez cały czas nadgonił stratę do rywali po pierwszym łuku i przyjechał na trzecim miejscu. Dało to powód do euforii na Stadionie im. Alfreda Smoczyka, a co więcej spełniła się prośba samego zainteresowanego, o czym opowiedział w rozmowie z klubowymi mediami.
– Po cichu sobie tak zakładałem, iż chciałem to zrobić i przypieczętować awans – zaczyna. – Wiem, iż ten trzynasty wyścig jest arcyważny, często przechyla szalę na naszą korzyść. Po starcie miałem trudne, iż tak to powiem, położenie. Tam chyba Sasza Łoktajew wjechał w mój tor jazdy i zjechaliśmy się w pewnym fragmencie toru. Nagle nie miałem miejsca i musiałem przymknąć manetkę gazu. Mówię sobie, iż nie odpuszczę. Tym bardziej, iż cztery punkty już dają nam bezpieczny awans. Chłopaki moi mówią, iż co się stało? Dawno tak nie goniłeś – dodaje z uśmiechem.
Grzegorz Zengota o sukcesie
Fogo Unia Leszno po roku „banicji” powraca do PGE Ekstraligi w świetnym stylu. Formacja młodzieżowa była kluczem do sporego sukcesu, podobnie jak dobra forma trio Kołodziej-Cook-Zengota. Wychowanek Falubazu Zielona Góra ma nadzieję, iż kolejne obawy leszczyńskiego zespołu to będzie zbyt mała gablotka na nadchodzące trofea.
– Ja wiedziałem, iż zaplecze Ekstraligi to nie jest łatwy teren. Na ten powrót naprawdę trzeba pracować w pocie czoła, żeby się udał. My się oczywiście pracy nie boimy. Mamy taki zespół, który dużo serca wkłada w treningi. Nie tylko na torze, ale też poza nim. Wracamy tam, gdzie jest miejsce byczej rodziny – do PGE Ekstraligi – przyznaje. – Mam nadzieję, iż będziemy mierzyli już wyżej i marzyli o pucharach, medalach, a nie bronić się jedynie przed spadkiem. Tego już mamy potąd i chcieliśmy, żeby były już tylko i wyłącznie puchary.
