Chris Harris to persona o szerokiej rozpoznawalności wśród fanów czarnego sportu. 42-latek nie ma zamiaru zwalniać, szczególnie po tak mocnym sezonie. Jednakże to właśnie magik z Turro dał kibicom Glasgow Tigers wiele radości. Sam tor natomiast znajduje się pod czujnym okiem FIM, o czym informował wcześniej Armando Castagna. Zdaniem Włocha to właśnie szkocki obiekt ma zadatki na to, aby dołączyć do grona torów rangi Speedway Grand Prix. Udowadniał to nie raz Harris, ale w samych superlatywach o torze wypowiadał się Fredrik Lindgren.
Szwed wówczas podkreślał kąty nachylenia łuków, a przede wszystkim ścieżkę pod samą bandą. Polakom natomiast Glasgow będzie kojarzyć się z niechlubnym finałem Grand Prix Challenge w 2022 roku. Wówczas kontuzji doznał Anders Thomsen i Stal Gorzów była osłabiona w fazie play-off. Wtedy też Connor Bailey okazał się lepszym od Dominika Kubery, a do samego cyklu wjechał Kim Nilsson.
Chris Harris w okresie 2025 kilkukrotnie dawał przykład, jak świetnie radzi sobie na motocyklu. Dla niektórych to sama poezja, ale również i radość. Nikt nie włada w Wielkiej Brytanii maszyną jak popularny „Bomber”, czego świetny przykład dał w finale Cab Direct Championship przeciwko Poole Pirates. Kolejny raz Harris stanął na wysokości zadania i przedarł się z końca stawki na jej początek. Poniżej zamieszczamy nagranie z tego biegu.
Sam żużlowiec jest zadowolony z tego, jak tor w Glasgow zachowuje się podczas jazdy. Wielu zawodników uważa go za najlepszego w Wielkiej Brytanii, o czym przekonujemy się w rozmaitych wywiadach. Harris na łamach Speedway Stara celnie zauważa, iż to zasługa promotorów.
– Glasgow to najlepszy tor w Wielkiej Brytanii – przyznał legendarny żużlowiec na łamach Speedway Stara. – To wszystko zasługa właścicieli Petera i Gerry’ego Facenna, którzy usypali niesamowity owal i o niego dbają. Bawiłem się niesamowicie w tym sezonie.
Chris Harris
















