Carlos Alcaraz patrzył porażce w oczy, sensacja była o krok. Cztery godziny morderczej walki

3 dni temu
Carlos Alcaraz rok temu sprawił sporego rozmiaru niespodziankę, pokonując w finale Wimbledonu Novaka Djokovicia, który na korcie centralnym miał ponad dziesięcioletnią serię bez porażki. W tym roku Hiszpan do Londynu przyjechał w roli jednego z dwóch głównych faworytów. Już w trzeciej rundzie napotkał przeszkodę naprawdę trudną do przeskoczenia, a więc Francesa Tiafoe. Ich pojedynek trwał blisko cztery godziny, ale ostatecznie to Hiszpan wygrał 5:7, 6:2, 4:6, 7:6 (2), 6:2 i zameldował się w czwartej rundzie.
Idź do oryginalnego materiału