Dani Alves to jeden z najwybitniejszych piłkarzy brazylijskich w XXI wieku. Jednak wizerunek znakomitego prawego obrońcy, piłkarza m.in. Barcelony i PSG został zszargany, gdy młoda kobieta oskarżyła go o gwałt. Do zdarzenia miało dojść podczas noworocznej imprezy w jednym z nocnych klubów w Barcelonie pod koniec 2022 roku. W lutym 2024 roku Sąd Najwyższy w Barcelonie skazał go na 4,5 roku więzienia, a także zapłatę 150 000 euro odszkodowania. Brazylijczyk nie miał jednak zamiaru się z tym pogodzić.
REKLAMA
Zobacz wideo Natalia Bukowiecka podsumowuje mistrzostwa świata w Tokio. "Wyciągnęłam z tego sezonu co się da"
Alves długo walczył o wolność. 14 miesięcy w więzieniu
Alves zaskarżył wyrok i walczył o udowodnienie niewinności. Osiągnął swój cel. W marcu bieżącego roku Sąd Najwyższy Katalonii uznał zeznania oskarżającej Alvesa kobiety za niespójne oraz stwierdził, iż brakuje jednoznacznych dowodów. Brazylijczyka uniewinniono, a on po czternastu miesiącach opuścił więzienie za poręczeniem majątkowym. Teraz o sprawie znów zrobiło się głośno.
Jeden wpis wystarczył. W sieci znów głośno o Brazylijczyku
W mediach społecznościowych wybuchła wielka burza w związku z wpisem statystyka i dziennikarza Caty Paula. Zwrócił on uwagę, iż Alves swego czasu miał majątek wart 60 milionów dolarów. Jednak na skutek oskarżenia i całej sprawy utracił praktycznie wszystko. Odwrócili się od niego kibice, stracił wielomilionowe kontrakty sponsorskie, a w więzieniu spędził łącznie 839 dni. W pewnym momencie odwróciła się od niego choćby żona, która w 2024 roku złożyła pozew o rozwód (choć później do niego wróciła).
Wpis ten na portalu X zobaczyło już ponad 9 milionów użytkowników. Zdecydowana większość komentujących współczuje Alvesowi, żądając konsekwencji dla autorki oskarżeń, które uznano za fałszywe. Współczują też Alvesowi, bo mimo iż został uniewinniony, to pewna łatka nie odklei się od niego już nigdy. "839 dni z życia nie da się odzyskać", "To zostanie z nim na zawsze", "Jego życie zostało już zniszczone przez oskarżenia, które nie okazały się prawdą. Ktoś mu to zwróci?" - czytamy w komentarzach. Za to inni podkreślają, żeby nie ferować w tej sprawie absolutnie żadnych wyroków samemu, bo Alves też mieszał się w zeznaniach i sprawa jest bardziej skomplikowana, niż się wydaje.