Maciej Makuszewski apogeum kariery osiągnął w 2017 r. - latem przeszedł z Lechii Gdańsk do Lecha Poznań za 300 tys. euro, a we wrześniu zadebiutował w reprezentacji Polski (wszedł z ławki w przegranym 0:4 meczu z Danią w eliminacjach mistrzostw świata 2018). Jednak w grudniu tego samego roku zerwał więzadło krzyżowe, a później nie potrafił już nawiązać do dawnej świetności. Choć jego losy mogły potoczyć się inaczej.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki znalazł winnego swojego wstydliwego wypadku: Coś czuję, iż to ty mi te spodenki poluźniłeś
Maciej Makuszewski chciał odejść z Lecha Poznań. Ujawnia, jak go potraktowano
W rozmowie na youtube'owym kanale dziennikarza Tomasza Ćwiąkały 36-latek został zapytany o trenera, do którego ma największy żal. Wskazał na szkoleniowca, który prowadził go pod koniec pobytu w stolicy Wielkopolski (marzec 2019 - luty 2020).
- Największy żal mam do trenera Dariusza Żurawia - wskazał. O co poszło? - Latem (2019 r. - red.) miałem ofertę z Jagiellonii Białystok i nie odszedłem, on mnie zatrzymał. Byłem u niego w gabinecie, on powiedział: "Nigdzie nie odchodź, ty i Darko Jevtić jesteście do odbudowania. Odbuduję was i będziecie grali, nigdzie się nie wybieraj"- wspomniał.
Transfer był blokowany nie tylko przez Żurawia. - Miałem z Jagiellonii "konkret". W czerwcu rozmawiałem dwa razy po pół godziny z prezesem Karolem Klimczakiem. On głównie mówił, iż mnie nie nigdzie nie puści, bo jak można puścić za darmo reprezentanta Polski. Ja mówię: "Prezesie, ale ja nie będę grał. Po co mam tutaj zostać? Są młodzi chłopcy: Kamil Jóźwiak, Jakub Kamiński, Michał Skóraś, oni zaraz będą pukali (do składu - red.). [...] Mam rok do końca umowy. Nie będę grał, po co mam tutaj siedzieć?" - mówił. Jak reagował Klimczak? "Nie, zostań do końca umowy, trener Żuraw cię odbuduje".
- Tak się skończyło, iż jak jeszcze we wrześniu chciałem odejść, to ostatniego dnia okienka miałem Wisłę Płock i Piast Gliwice, ale uznałem, iż nie odejdę ostatniego dnia i poczekam do zimy - dodał Makuszewski, który nie może odżałować, iż upadły przenosiny na Podlasie.
Zobacz także: Co za doniesienia ws. ter Stegena. To się dzieje!
- Z Jagiellonii miałem wcześniej trzyletnią umowę na stole. Rozmawiałem z prezesem Cezarym Kuleszą, trener Ireneusz Mamrot mnie chciał. Byłoby idealnie. Wróciłbym "do chaty", miałem jeszcze coś do udowodnienia. Dobry wiek, bo dobijałem do trzydziestki. Mówiłem: "Akurat trzy sezony, do 32-33 lat, to u siebie w domu jeszcze coś pohasam". A tak pół roku poszło na marne. Byłem zły na to, iż biznes klubu jest ważniejszy od zawodnika. Tutaj był biznes klubu, by mnie zatrzymać, bo gdyby młody nie zagrał dobrze jeden, drugi, trzeci (raz - red.), to mamy alternatywę, damy "Makiego" i on będzie grał. [...] Młodzi zaczęli i było okej, a wiedziałem i czułem, iż tak będzie - stwierdził.
Maciej Makuszewski nie kryje żalu do władz Lecha Poznań. Oto co zrobił Tomasz Rząsa
- Mam też żal, iż tak mnie potraktowali w Lechu, bo byłem pierwszym reprezentantem od jakiegoś czasu, A jak później poprosiłem o rozwiązanie kontraktu… Nic za to nie chciałem, tylko żebyśmy rozwiązali umowę po sezonie czy dogadali się na małe pieniądze. choćby od siebie bym zapłacił, gdyby Jagiellonia nie chciała, tylko aby tam wrócić. Jednak w ogóle nie było tego tematu - dodał. A bardzo podpadł mu też dyrektor sportowy Tomasz Rząsa.
- Potem przez trzy miesiące przychodził dyrektor sportowy, podawał mi rękę i uśmiechnięty pytał: "Maki, masz jakiś klub?". Jak może dyrektor mówić coś takiego do byłego reprezentanta Polski, który jeszcze rok wcześniej jeździł na kadrę? Wtedy Ćwiąkała dopytał: - Zabrakło ci takiego ludzkiego podejścia? - Bardzo mi tego zabrakło - podsumował Makuszewski, który nie tak dawno został dyrektorem sportowym Olimpii Zambrów i zapowiada, iż sam będzie inaczej traktował piłkarzy.
- To było słabe. Ja temu klubowi też coś dałem, zerwałem więzadła krzyżowe, nie pojechałem na mistrzostwa świata 2018. Walczyłem, aby wrócić, starałem się zrobić wszystko, co się da, nigdy niczego nie olewałem. Zawsze chciałem być pomocny dla klubu. Dodatkowym smaczkiem jest, iż każdy myślał, iż dużo zarabiałem. A byłem jednym z najmniej zarabiających zawodników, jako reprezentant Polski. Przyszedłem w ramach wypożyczenia z Lechii (sezon 2016/17 - red.) i tylko chciałem, aby Lech mnie wykupił. Powiedziałem, iż mogę zostać na tym kontrakcie z Lechii - zakończył 36-latek.
Maciej Makuszewski poza Lechem występował w: Wigrach Suwałki (2008-2010 i 2023-25) Jagiellonii (2010-2012 i 2020-2021), Tereku Grozny (2012-2014), Lechii Gdańsk (2014-2016), Vitorii Setubal (2016), Leiknir (2022) oraz Odrze Opole (2022/23). W reprezentacji Polski rozegrał pięć spotkań, ostatnie 13 listopada przeciwko Meksykowi (0:1).

2 godzin temu
















