Mecz pomiędzy Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa a Stelmet Falubazem Zielona Góra zakończył się nie tylko zwycięstwem gości, ale i potężnym skandalem. Kilka dni po emocjonującym spotkaniu głos zabrał były prezydent Zielonej Góry, Janusz Kubicki, który za pośrednictwem mediów społecznościowych w ostrych słowach skomentował kontrowersje związane z wydarzeniami w parku maszyn.
W swoim facebookowym wpisie Kubicki odniósł się do obecności byłej żony Leona Madsena w strefie zamkniętej, co jego zdaniem było działaniem prowokacyjnym, mającym na celu wytrącenie zawodnika z równowagi psychicznej.
– To nie jest miejsce dla wszystkich. To nie jest kawiarnia. To jest strefa zamknięta, regulowana przepisami, gdzie wstęp mają tylko osoby z odpowiednimi uprawnieniami. (…) Czy to była prowokacja? Dla mnie — tak – napisał były włodarz Zielonej Góry.
Kubicki zadał publiczne pytania: kto wpuścił byłą partnerkę Madsena do parku maszyn i z jakim zamiarem? Skrytykował również brak reakcji ze strony władz ligi.
– Czy Ekstraliga się tym w ogóle zainteresowała? Bo na razie cisza. A przecież takie rzeczy trzeba wyjaśnić do spodu. Bo dziś chodzi o Madsena. Jutro może chodzić o innego zawodnika – dodał.
Leon Madsen mimo trudnej sytuacji na torze pokazał klasę, zdobywając 13 punktów i bonus. Po meczu puściły mu jednak nerwy i doszło do słownego spięcia z dyrektor klubu z Częstochowy – Patrycją Świącik-Jeż. Klub z Zielonej Góry opublikował oświadczenie z przeprosinami, jednak zdaniem Kubickiego milczenie drugiej strony to przyzwolenie na niewłaściwe zachowanie.
– Szacunek dla Leona, iż przeprosił. Wielka rzecz. Ale ja czekam na przeprosiny od drugiej strony. Na reakcję Włókniarza. Na decyzję Ekstraligi. Bo milczenie w tej sprawie to przyzwolenie na chamstwo – podsumował Janusz Kubicki.

