Ricky Hatton zmarł nieco ponad trzy tygodnie przed swoimi 47. urodzinami. Ciało bokserka zostało znalezione w jego domu w Manchesterze w niedzielę rano.
REKLAMA
Zobacz wideo Telenowela z transferem Puchacza. Żelazny: On chce się bawić w bycie influencerem
Ricky Hatton nie żyje. To legenda boksu
Brytyjscy policjanci wykluczyli już udział osób trzecich. Przyczyna śmierci boksera nie jest znana. Wiadomo jedynie, iż śledczy nie uznali jej jako podejrzanej.
Hatton to były mistrz świata federacji IBF w wadze lekkopółśredniej, federacji WBA w kategorii lekkopółśredniej i półśredniej oraz magazynu "The Ring" w wadze półśredniej. W latach 1999-2007 mógł popisać się imponującą serią 43 wygranych walk zawodowych z rzędu. Pierwszym, który go pokonał, był Floyd Mayweather Jr. Później ta sztuka udała się innej legendzie boksu, Manny'emu Pacquiao.
Brytyjczyk zakończył karierę bokserską w 2012 r. po przegranej walce z Wjaczesławem Senczenką. W ciągu kilkunastu lat wygrał w sumie 45 walk, z czego 32 przez nokaut.
Pod koniec kariery Hatton zmagał się z depresją, miał także problemy z nadużywaniem alkoholu i narkotykami. Mówił publicznie o swoich problemach.
W 2024 r. został wprowadzony do Międzynarodowej Galerii Sław Boksu.
Co ciekawe, Hatton planował wrócić w tym roku na ring. Jego walkę ustawiono na grudzień.
Zobacz też: Lewandowski wszedł na boisko i od razu pobił rekord!
Z całego świata boksu spłynęły kondolencje dla bliskich Brytyjczyka, m.in. od Pacquiao, Tysona Fury'ego, Anthony'ego Joshuy i Amira Khana.
"Straciliśmy nie tylko jednego z najlepszych brytyjskich bokserów, ale także przyjaciela, mentora i wojownika. Jako wojownicy powtarzamy sobie, iż jesteśmy silni – trenujemy, pocimy się, przyjmujemy ciosy, wstajemy. Ale czasami najtrudniejsza walka toczy się w ciszy, w umyśle. Zdrowie psychiczne to nie słabość. To część człowieczeństwa. I musimy o tym rozmawiać. Musimy wyciągać rękę. Musimy się wzajemne wspierać. Ricky, dziękuję ci za wszystko. Za twoje walki, chwile chwały, twoją determinację" - napisał Khan w mediach społecznościowych.
Podczas derbów Manchesteru uczczono jego pamięć minutą ciszy, która gwałtownie stała się minutą głośnych braw. Manchester City, któremu Hatton kibicował, wygrał z Manchesterem United 3:0.