Było już po meczu, gdy przyszły pilne wieści dla Grbicia i Polaków. To już pewne

5 godzin temu
Dwie porażki polskich siatkarzy w meczach z Kubańczykami i Bułgarami mocno skomplikowały ich sytuację w tabeli Ligi Narodów. Niektórzy zaczęli już zastanawiać się nad najczarniejszymi scenariuszami w kontekście ich awansu do turnieju finałowego w Chinach. Teraz, po meczach rywali Polaków, wszystko stało się jasne.
Najpierw 1:3 z Kubańczykami, potem 2:3 z Bułgarami i sytuacja Polaków w Lidze Narodów z niemal pewnego awansu do finałów zmieniła się w niepewność, czy za chwilę nie dościgną ich rywale. Dzięki poprzednim turniejom w Xi'an i Chicago scenariusz, w którym drużyna Nikoli Grbicia nie wróciłaby do Chin powalczyć o medal rozgrywek, i tak wydawał się bardzo mało prawdopodobny, wręcz niemożliwy.


REKLAMA


I na szczęście się nie spełni. Na dzień przed końcem pierwszej fazy Ligi Narodów są pewni wyjazdu do Azji. Ale styl, w jakim stało się to jasne, pozostawia wiele do życzenia. To zupełnie nie tak miało wyglądać.


Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała


Wszystko jasne. Polacy już wiedzą, co stanie się z nimi w Lidze Narodów
Po zakończeniu tie-breaka w meczu z Bułgarami, gdy Polacy przegrali swoje sobotnie spotkanie 2:3, zaczęło się sprawdzanie, jaki to ma wpływ na sprawę udziału w turnieju finałowym. Niektórym jeszcze przed meczem z Kubą wydawało się, iż sprawa jest przesądzona i nie ma szans, żeby kadra Nikoli Grbicia tam nie zagrała, ale rzeczywistość była inna. I okazuje się, iż w sobotę mogło się zrobić naprawdę gorąco.
Gdyby nie as serwisowy Jakuba Kochanowskiego, który zapewnił Polsce jeden punkt w meczu z Bułgarią, nasza drużyna w teorii mogłaby w niedzielę spaść choćby za dziewięć zespołów w klasyfikacji. Tie-break uratował nas od najgorszego scenariusza, ale przez cały czas nie dawał pewności awansu do finałów.
Żeby to stało się jeszcze w sobotę, Polacy potrzebowali spełnienia się jednego z dwóch warunków:


- zwycięstwa Francji z Iranem,


- zwycięstwa Włochów ze Słowenią 3:0 lub 3:1.


W obu spotkaniach faworytami były drużyny, które miały pomóc polskiemu zespołowi w zapewnieniu sobie awansu. I szczęśliwie obyło się bez niespodzianek. Choć Francuzi grali z Irańczykami dość zacięte, momentami bardzo wyrównane spotkanie, to wygrali je 3:0 (26:24, 25:16, 26:24). To oznaczało, iż Iran stracił szansę na wyprzedzenie Polaków w tabeli Ligi Narodów i biało-czerwoni mogą spaść maksymalnie na siódmą pozycję.
Gdyby Iran bardziej postawił się Francuzom i jednak powalczył o wygraną, to i tak sprawa awansu Polaków rozstrzygnęłaby się w sobotę. Niemal jednocześnie z Francuzami Włosi wygrali w Lublanie ze Słoweńcami 3:0 (25:22, 25:20, 25:23).


Tabela Ligi Narodów przed ostatnią kolejką meczów pierwszej fazy:


1. Brazylia - 10 zwycięstw - 29 punktów - 3,200 ratio setów (awans do finałów)


2. Włochy - 9 zwycięstw - 25 punktów - 2,143 ratio setów (awans do finałów)


3. Francja - 8 zwycięstw - 23 punkty - 1,867 ratio setów (awans do finałów)


4. Polska - 7 zwycięstw - 21 punktów - 1,500 ratio setów (awans do finałów)


5. Japonia - 7 zwycięstw - 20 punktów - 1,411 ratio setów


6. Kuba - 6 zwycięstw - 19 punktów - 1,130 ratio setów


7. Ukraina - 6 zwycięstw - 18 punktów - 1,090 ratio setów


8. Bułgaria - 6 zwycięstw - 17 punktów - 1,100 ratio setów


9. USA - 6 zwycięstw - 17 punktów - 1,000 ratio setów


10. Słowenia - 6 zwycięstw - 17 punktów - 0,950 ratio setów


11. Niemcy - 6 zwycięstw - 17 punktów - 1,000 ratio setów


12. Iran - 5 zwycięstw - 16 punktów - 0,916 ratio setów


13. Argentyna - 5 zwycięstw - 14 punktów - 0,875 ratio setów


14. Kanada - 4 zwycięstwa - 14 punktów - 0,869 ratio setów


15. Serbia - 3 zwycięstwa - 9 punktów - 0,500 ratio setów


16. Turcja - 3 zwycięstwa - 9 punktów - 0,480 ratio setów


17. Chiny - 2 zwycięstwa - 7 punktów - 0,321 ratio setów (awans do finałów, gospodarz)


18. Holandia - 1 zwycięstwo - 5 punktów - 0,354 ratio setów


To powinna być oczywistość. Nie tak Polacy mieli się dowiedzieć, iż zagrają o medale
Ta informacja dla Polaków i Nikoli Grbicia powinna być jednak oczywista. A sprawa tego, czy zobaczymy ich w Ningbo podczas walki o medale Ligi Narodów miała się rozstrzygnąć co najmniej kilka dni wcześniej, na początku turnieju w Gdańsku. A tak styl tego awansu pozostawia wiele do życzenia.
Dawno nie byliśmy zmuszeni do rozpisywania scenariuszy szans na to, czy Polaków nie zabraknie w finałach Ligi Narodów. Przypomnijmy, iż po raz ostatni nie grali w nich jeszcze, gdy impreza nazywana była Ligą Światową - w 2017 roku zajęli ósme miejsce w fazie grupowej i nie grali o triumf w tych rozgrywkach. Później, gdy Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) zamieniła je w Ligę Narodów pozostali jedną z trzech drużyn, które grają w finałach od samego początku, niezależnie od ich formatu. Poza nimi to także Brazylijczycy oraz Francuzi, którzy także są już pewni walki o medale w tym roku.


Tym razem wieści o awansie przychodzą po dwóch porażkach z rzędu, w dodatku tylko dzięki temu, iż Polakom "pomogli" rywale. To nie może się podobać i trudno się dziwić frustracji kibiców, siatkarskiego środowiska, jak i złości trenera Nikoli Grbicia czy rozczarowaniu polskich siatkarzy. Oczywiście dobrze, iż mimo wszystko udało się zagwarantować sobie udział w tym turnieju, ale trudno się tym teraz cieszyć. Dla Polski - potęgi w świecie siatkówki - te wieści powinny przyjść ot tak, jako uzupełnienie dobrych wyników. Teraz są marnym pocieszeniem wobec katastrofy w dwóch ostatnich meczach.
Może być jeszcze gorzej. Mecz z Francją o pozycję lidera w rankingu FIVB
Zresztą w niedzielę rozgoryczenie może być jeszcze większe. jeżeli Polacy przegrają z Francuzami, a przeciwko mistrzom olimpijskim na pewno nie będą faworytem, to w finałach w Chinach najprawdopodobniej będą nierozstawieni i zagrają jako słabszy zespół w swojej parze w ćwierćfinale.
Co więcej, Francuzi, wygrywając z Iranem w trzech setach, właśnie zmniejszyli stratę do Polaków w rankingu FIVB. Uwaga, do zaledwie... 0,5 punktu! o ile w niedzielę ich pokonają, to zostaną nowym liderem zestawienia. Ostatni raz polska kadra nie zajmowała w nim pierwszego miejsca trzy lata temu podczas Ligi Narodów.


Niedzielny mecz Polska - Francja w Gdańsku będzie zatem nie tylko spotkaniem o wyższą pozycję w tabeli Ligi Narodów i rozstawienie w finałach rozgrywek, ale także pozycję najlepszej drużyny w światowym rankingu. Początek rywalizacji zaplanowano na godzinę 20:30. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału