Było już 3:4 i serwis rywalki. Cały świat widział, co zrobiła Świątek

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Jedno z najtrudniejszych spotkań Igi Świątek w całej karierze to finał Roland Garros 2023 przeciwko Karolinie Muchowej. W środę tuż po północy czasu polskiego Polka zagra z Czeszką w ramach drużynowych rozgrywek United Cup w Australii.
W australijskich miastach Sydney i Perth trwa turniej reprezentacyjny United 2025. W środę w meczu o awans do ćwierćfinału Polacy zagrają z Czechami. Oba zespoły pokonały wcześniej w grupie Norwegię w stosunku 2:1.


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"


Rywalizacja z naszymi południowymi sąsiadami będzie składać się z następujących spotkań:


Hubert Hurkacz (16. ATP) - Tomasz Machacz (25.)
Iga Świątek (2. WTA) - Karolina Muchowa (22.)
Prawdopodobnie Iga Świątek/Jan Zieliński lub Iga Świątek/Hubert Hurkacz - Karolina Muchowa/Tomasz Machacz


jeżeli po dwóch starciach singlowych będzie remis, o wszystkim zadecyduje pojedynek gry mieszanej. W przypadku rozstrzygnięcia przed meczem miksta, niewykluczone są jeszcze zmiany w składach obu ekip na ostatni pojedynek.
Czytaj także: Świątek podeszła do mikrofonu i się zaczęło
Hitem starcia polsko-czeskiego w sylwestrową noc będzie spotkanie Świątek - Muchowa. Panie mierzyły się ze sobą do tej pory trzy razy w oficjalnych turniejach, a bilans jest korzystny dla Polki (2:1). Najważniejszy pojedynek rozegrały 10 czerwca 2023. Tego dnia Świątek pokonała rywalkę w finale Roland Garros 6:2, 5:7, 6:4.


Finał marzeń w Paryżu
Początek ułożył się idealnie dla faworytki. Dwa szybkie przełamania i wygrany pierwszy set 6:2. Wydawało się, iż nasza tenisistka pewnie zmierza po drugie zwycięstwo z rzędu na paryskich kortach. Tym bardziej iż w drugiej partii prowadziła już 3:0. Polscy kibice zasiadający na trybunach kortu centralnego imienia Philippe’a Chatriera szykowali się już na koniec meczu i rozdawanie autografów przez ich ulubienicę.
I nagle przy stanie 2:6, 0:3 Karolina Muchowa podniosła się. Zaczęła grać bardziej agresywnie, a jednocześnie trafiać wszystko. Nie popełniała błędów, odrobiła straty, objęła choćby prowadzenie 6:5. Raz jeszcze przełamała naszą tenisistkę, a po wykorzystaniu trzeciej piłki setowej doprowadziła do stanu 1:1 w setach.
Polscy fani byli zaskoczeni takim obrotem sprawy, pozostali widzowie cieszyli się, iż dłużej będą mogli śledzić finałowy pojedynek. Pojedynek, który stał się nieoczekiwanie niezwykle wyrównany. W trzecim secie Czeszka ani myślała, by się zatrzymać. gwałtownie odebrała serwis Polce, odskoczyła na 2:0. Co prawda Świątek zareagowała i doprowadziła do 3:3, ale końcówka znów miała szalony przebieg.


W siódmym gemie polska tenisistka dała się zaskoczyć przeciwniczce, która korzystała przez cały mecz z bardzo urozmaiconego stylu gry. To wizytówka Karoliny Muchowej, która nie tylko potrafi dobrze serwować i grać mocno oraz płasko. Odnajduje się także przy siatce, na woleju, odgrywa slajsy. To kompletna zawodniczka, której w dotychczasowej karierze brakowało jedynie lepszego zdrowia.


Muchowa znów przełamała Świątek, wychodząc na 4:3. Siedziałem wtedy w stolicy Francji na trybunie prasowej i pamiętam ten szmer niedowierzania, jaki słychać było ze strony kibiców, zwłaszcza polskich. Czeszka znalazła się w sytuacji, w której brakowało jej tylko dwóch gemów do sprawienia wielkiej niespodzianki - pokonania Igi Świątek na kortach ziemnych w Paryżu.
Muchowa była o włos od wygranej. Jak będzie w United Cup?
I wtedy nasza tenisistka zagrała koncert. Mocne uderzenia z lewej na prawą, przejęta inicjatywa, udany wolej i natychmiastowe odrobienie strat. 4:4, a chwilę później 5:4 i 6:4 dla Igi Świątek. W ostatnich trzech gemach zagrała tak, jak przystało na trzykrotną wtedy już mistrzynię z Paryża. Nie dała sobie wyrwać wygranej.


Po ostatniej piłce Świątek kucnęła na korcie, zasłoniła twarz i zaczęła płakać. Wreszcie mogła uwolnić emocje, jakie towarzyszyły jej przez całe spotkanie. Niezwykle trudne spotkanie, które musiało ją dużo kosztować. Chwilę później podeszła do Muchowej, która przytuliła ją i pogratulowała zwycięstwa.
- Finał wieków! - tak brytyjski Eurosport zatytułował na swoim kanale youtubowym skrót z tego meczu. Pojedynek rozpoczął się o godz. 15:10, a skończył o 17:59. Jurorzy Sport.pl w zeszłorocznej edycji „The best of Iga" wybrali paryski bój Polki z Czeszką najlepszym widowiskiem z udziałem naszej tenisistki w całym sezonie 2023.


Kibice tenisa liczą, iż nadchodzące starcie obu zawodniczek będzie nie mniej ciekawe. Dla nich występ w United Cup to ostatni sprawdzian przed wielkoszlemowym turniejem Australian Open, który rusza 12 stycznia. Początek meczu Polska - Czechy 1 stycznia w Sydney o godz. 0:30 czasu polskiego.
Idź do oryginalnego materiału