Bartosz Kurek imponuje po powrocie do Japonii. Po dziewięciu meczach SV League Tokyo Great Bears plasowało się na szóstym miejscu z dorobkiem czterech zwycięstw i pięciu porażek. Polak jest jedną z wyróżniających się postaci, co udowadnia w każdym meczu.
REKLAMA
Zobacz wideo BOGDANKA LUK Lublin pokonała JSW Jastrzębski Węgiel. Marcin Komenda MVP spotkania
Dobre otwarcie zespołu Bartosza Kurka
W ostatnim starciu drużyna kapitana reprezentacji Polski pokonała JT Thunders 3:2 (23:25, 29:27, 25:23, 16:25, 15:10). Mecz był bardzo zacięty i po czwartym secie wydawało się, iż siatkarze ze stolicy leżą na deskach, ale ostatecznie dali radę się podnieść.
W rewanżu rozgrywanym dzień później już oglądaliśmy inny obraz tego spotkania. Od początku zespół Bartosza Kurka miał delikatne problemy ze skutecznością, co wykorzystywali rywale, którzy odskoczyli na dwa "oczka: (6:4). Siatkarze Tokyo Great Bears na chwilę doprowadzili do wyrównania, ale JT Thunders ponownie odskoczyli (19:16).
Jednak w końcówce to zespół Polaka zachował więcej zimnej krwi. Najpierw doprowadzili do wyrównania 21:21, a następnie zdobyli dwa oczka z rzędu, dzięki czemu mieli dwie piłki setowe (22:24). Zawodnicy JT Thunders dzielnie się bronili i doprowadzili do wyrównania, ale po kolejnych dwóch akcjach schodzili z parkietu przegrani (24:26).
Zobacz też: Polski klub zwolnił trenera. Pięć porażek i do widzenia!
W drugiej partii zespół Bartosza Kurka ponownie musiał gonić wynik. Tym razem rywale bardzo gwałtownie odskoczyli na trzy punkty (7:4) i wydawało się, iż kontrolują to spotkanie. Jednak jak trwoga, to do Kurka, który był bardzo skuteczny w tym spotkaniu i wiele sytuacyjnych, czy trudnych piłek było kierowanych do niego.
Zawodnikom Tokyo Great Bears udało się wyrównać (14:14), a następnie wypracować prowadzenie (16:19), którego do końca nie oddali. JT Thunders próbowali dogonić rywali, ale im się to nie udało i ponownie polegli, tym razem 23:25.
JT Thunders wygrali seta, ale później polegli
Kiedy wydawało się, iż ten mecz powoli zmierza do końca, siatkarze JT Thunders wzięli się w garść - punktowali w czwartym secie i konsekwentnie powiększali swoją przewagę (11:8). Mimo krótkiego dołka i przegrania czterech akcji z rzędu (z 13:10 na 13:14), to oni zanotowali kapitalną serię. Na siedem piłek wykorzystali sześć, dzięki czemu wyszli na prowadzenie 20:15. Drużyna Bartosza Kurka robiła wszystko, by odwrócić losy tej partii, ale się to nie udało i gospodarze zatriumfowali 25:23, doprowadzając do wyniku 1:2.
Jednak to był tylko jednorazowy taki wyskok w wykonaniu JT Thunders. W czwartym secie siatkarze Tokyo Great Bears zdobywali punkty seriami (2:6 i 5:11). Zespół Bartosza Kurka nie wypuścił już tego seta z rąk i wygrał 19:25, a w całym meczu 1:3.
Bartosz Kurek zdobył w tym meczu 21 punktów. Zanotował asa i trzy bloki. Jak zauważył Jakub Balcerzak - zanotował także sześć obron.

4 tygodni temu















