Była 47. minuta meczu Realu. Cały świat zobaczył co zrobił Mbappe

2 godzin temu
Co za zwycięstwo i co za gole Realu Madryt! "Królewscy" bez większych turbulencji rozprawili się na własnym boisku z Espanyolem, pokonując sąsiadów FC Barcelony 2:0. Rozmiary triumfu może "standardowe", ale gole, które im tenże triumf dały, to już zdecydowanie takie nie były. Kylian Mbappe i Eder Militao odpalili niesamowite wręcz petardy!
Real Madryt jak dotąd kroczy przez nowy sezon bez choćby jednej wpadki. Pod wodzą Xabiego Alonso wygrali wszystkie cztery dotychczasowe mecze w La Liga, zaś w Lidze Mistrzów ograli 2:1 Olympique Marsylię. Dzięki temu już na tak wczesnym etapie zyskali dwa punkty przewagi nad Barceloną, która potknęła się z Rayo Vallecano (1:1). Oczywiście w poprzednich rozgrywkach był moment, gdy mieli tych oczek przewagi aż siedem, a mimo to tytuł mistrzowski pojechał do Katalonii. Niemniej każdy punkt jest w tej walce cenny.


REKLAMA


Zobacz wideo Żelazny: Polskie kluby powinny patrzeć na te kluby i uczyć się


Militao pomyślał: "strzelę!". I strzelił. Absolutnie fenomenalnie
Tym razem, by co najmniej utrzymać zapas nad Barceloną, Real musiał uporać się z jej sąsiadem, czyli Espanyolem. Zespół ten to rewelacja początku sezonu La Liga. W poprzednim z trudem się utrzymali, a tymczasem ten zaczęli od trzech zwycięstw oraz remisu. W swoim ostatnim meczu wyrwali Mallorce zwycięstwo 3:2, mimo iż całą drugą połowę grali w osłabieniu.


Real jednak nie zamierzał dać się ograć niezależnie od liczby piłkarzy na boisku. Choć jeszcze w pierwszej połowie widowisko było dość wyrównane. Madrytczycy mieli co prawda miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki, ale celny strzał oddali tylko jeden. Za to jaki! W 22. minucie Eder Militao niespodziewanie zdecydował się na uderzenie z ok. 30. metra. Efekt? Piłka z dużą prędkością przyłożyła prosto w okienko bramki Espanyolu. Stadiony świata! Piłkarze Espanyolu musieli też być w szoku, bo do końca pierwszej połowy nie potrafili na to nijak odpowiedzieć.


Mbappe pozazdrościł koledze. Espanyol bezradny
Po przerwie wyglądało to jeszcze lepiej dla Realu. Ich przewaga jeszcze wzrosła, a w dodatku bardzo gwałtownie podwyższyli wynik. W sposób niemal tak imponujący, jak za pierwszym razem. Była 47. minuta, gdy Kylian Mbappe oddał strzał zza szesnastki. Bardzo nieprzyjemny dla bramkarza strzał, piłka była opadająca i tak opadła, iż aż wpadła tuż przy bliższym słupku. Mimo wszystko Marko Dmitrović mógł zrobić więcej.


Fakt był jednak faktem. Madrytczycy prowadzili 2:0, zaś Espanyol do reszty się pogubił. Gdy już było czegoś blisko, to gola na 3:0, a nie 1:2. Szansę miał choćby Vinicius Jr., który jednak w 66. minucie otarł jedynie słupek bramki rywali w świetnej sytuacji. Ogólnie jednak Real wcale nie palił się do dalszego dobijania przeciwników. W końcówce meczu wiało wręcz nudą. Nikt z kibiców z Madrytu prawdopodobnie jednak nie narzekał. "Królewscy" wygrali 2:0 i mają komplet punktów po pięciu kolejkach. Barcelona swój mecz gra w niedzielę 21 września o 21:00 u siebie z Getafe.


Real Madryt - Espanyol 2:0 (Militao 22', Mbappe 47')
Idź do oryginalnego materiału