FC Barcelona ściągnęła latem tego roku Joana Garcię, a także przedłużyła umowę z Wojciechem Szczęsnym. Jasne stało się zatem, iż Marc-Andre ter Stegen nie ma już czego szukać w klubie. Sam Niemiec nie zamierzał się jednak nigdzie ruszać, a do tego z powodu kontuzji musiał przejść operację pleców, która wyeliminuje go z gry na kilka miesięcy. Jego potencjalny transfer legł z tego powodu w gruzach.
REKLAMA
Zobacz wideo Jan Urban uderza w Michała Probierza?! "Też bym się wkurzył"
Konflikt w Barcelonie przez cały czas trwa. Klub podjął decyzję ws. ter Stegena
Katalończycy planowali złożyć dokument do Komisji Medycznej La Ligi, w którym zostanie przedstawiony raport dotyczący kontuzji, aby zwolnić klub z opłaty 80 procent pensji bramkarza, co umożliwiłoby rejestrację nowych piłkarzy. Niemiec odmówił podpisania raportu medycznego, co bardzo skomplikowało plany FC Barcelony i doszło do otwartego konfliktu. W końcu klub stracił cierpliwość i podjął decyzję o odebraniu piłkarzowi opaski kapitańskiej.
"Klub FC Barcelona niniejszym ogłasza, iż w następstwie postępowania dyscyplinarnego wszczętego przeciwko zawodnikowi Markowi-Andre ter Stegenowi i dopóki sprawa ta nie zostanie ostatecznie rozstrzygnięta, klub, za obopólną zgodą Dyrekcji Sportowej i sztabu szkoleniowego, podjął decyzję o tymczasowym odebraniu mu funkcji kapitana pierwszego zespołu" - czytamy w oficjalnym komunikacie, który został opublikowany w czwartek o 14:59. Nowym kapitanem drużyny został Ronald Araujo.
w tej chwili nie wiadomo, jak zakończy się ta sprawa i czy obie strony dojdą do porozumienia. Konflikt klubu z bramkarzem jest z pewnością przykrą wiadomością dla kibiców, ponieważ ter Stegen stał się legendą FC Barcelony. Gra tam od 11 lat i wystąpił łącznie w 422 meczach. Sięgnął w tym czasie między innymi po Ligę Mistrzów i sześciokrotnie po mistrzostwo Hiszpanii.