Był doliczony czas. Bednarek aż złapał się za głowę po tym, co zrobił Kiwior

3 godzin temu
FC Porto wygrało z AVS Futebol SAD 2:0 w 16. kolejce Liga Portugal, powiększając przewagę nad największymi rywalami w walce o mistrzostwo kraju. Oba gole dla gospodarzy strzelił Samu Aghehowa, a kolejne dobre spotkanie rozegrali reprezentanci Polski: Jan Bednarek oraz Jakub Kiwior.
Portugalskie media zapowiadały to spotkanie jako jeden z najłatwiejszych meczów dla FC Porto w tym roku. W końcu na Estadio do Dragao przyjechała najgorsza drużyna tego sezonu ligi portugalskiej. AVS, które od kilku dni prowadzi były trenera Radomiaka Radom - Joao Henriques - nie wygrało jeszcze meczu w lidze, remisując tylko cztery i aż 11 przegrywając. AVS to oczywiście ostatnia drużyna w tabeli i główny kandydat do spadku.


REKLAMA


Zobacz wideo Oto cała prawda o talencie Lewandowskiego. "Ktoś, kto to mówił, po prostu kłamie"


- Ten mecz sam się nie wygra. Musimy zachować pełną koncentrację i zagrać na odpowiednim poziomie - zapowiadał przed meczem Farioli. Włoch motywował swoją drużynę, bo mimo klasy przeciwnika, dla FC Porto był to istotny mecz. Zwłaszcza iż w niedzielę swój mecz z Rio Ave (4:0) wygrał Sporting, a punkty z Bragą (2:2) straciła Benfica.
Męczarnie Porto ze słabeuszem
Ale teoria to jedno, a praktyka to drugie i jeżeli kibice FC Porto spodziewali się łatwego i efektownego zwycięstwa swoich idoli, to mocno się rozczarowali. Dość powiedzieć, iż do przerwy goli nie było, a piłkarze Fariolego oddali w tym czasie tylko dwa celne strzały.
Mimo iż FC Porto wyraźnie przeważało, to miało problem z tworzeniem dogodnych okazji bramkowych. Przez większość czasu w połowie AVS przebywało 10 zawodników z pola gospodarzy, ale na uważnie i skutecznie broniących gościach nie robiło to żadnego wrażenia. Co więcej, drużyna Henriquesa od czasu do czasu starała się zaskoczyć FC Porto szybkim kontratakiem. Dlatego w 16. minucie po indywidualnej akcji Diogo Spencera prawą stroną Bednarek w ostatniej chwili wybił piłkę z pola karnego. Kilka minut później 29-latek efektownie zatrzymał rozpędzonego Oscara Pereę.
Dobrze prezentował się też Kiwior. Przed przerwą Polak wygrał dwa z trzech pojedynków i miał kilka podań, które otwierały akcje ofensywne gospodarzy. W doliczonym czasie 25-latek mógł choćby zdobyć pierwszą bramkę dla FC Porto. Mógł, ale po dośrodkowaniu z rzutu wolnego oddał niecelny strzał głową. W tej sytuacji małe pretensje do Kiwiora miał będący za jego plecami Bednarek. Były zawodnik Southampton sugerował, iż był w lepszej pozycji. Dobra końcówa drużyny Fariolego nie zadowoliła publiczności, która schodzących na przerwę piłkarzy żegnała gwizdami.


Drugą połowę gospodarze zaczęli jednak najlepiej, jak mogli. Już w 48. minucie po indywidualnej akcji w polu karnym rywala gola na 1:0 strzelił Samu Aghehowa. Warto zauważyć, iż akcja bramkowa zaczęła się od dobrego odbioru Kiwiora na połowie rywala. Polak do spółki z Ricardo Morą skutecznie doskoczyli do Tunde Akinsoli, co chwilę później skończuło się upragnionym golem dla drużyny Fariolego.
16 minut później gospodarze mogli już odetchnąć z ulgą. Najpierw w polu karnym faulowany był Gabri Veiga, a chwilę później rzut karny na drugą bramkę zamienił Samu. FC Porto było już niemal pewne wygranej, a celem na to spotkanie pozostało zachowanie kolejnego w tym sezonie czystego konta.
I ten cel udało się zrealizować, a duży udział w nim mieli polscy zawodnicy. Bednarek wygrał 11 z 17 pojedynków, miał jeden odbiór, po trzy wybicia i przechwyty oraz 89 proc. skuteczności podań. 29-latek miał najwyższą ocenę (8.1) w drużynie, którą wyliczył statystyczny portal Flashscore. Kiwior wygrał zaś trzy z pięciu pojedynków, miał dwa odbiory, przechwyt, trzy wybicia i - tak samo jak Bednarek - 89-procentową skuteczność podań. Portal Flashscore wyliczył Kiwiorowi ocenę 7.2, co było piątym wynikiem w wyjściowej jedenastce FC Porto.
Bednarek i Kiwior zachwycają w Portugalii
Był to kolejny bardzo dobry mecz duetu Bednarek - Kiwior. Duetu, który z marszu stał się najlepszą parą środkowych obrońców w lidze portugalskiej. Wystarczy tylko spojrzeć na ich liczby: był to 15. występ polskiej pary od pierwszej minuty i aż w 10 z nich FC Porto zachowało czyste konto. Tylko raz - w meczu Ligi Europy z Nottingham Forest - zdarzyło się, by FC Porto straciło więcej niż jedną bramkę.


Drużyna Fariolego może się pochwalić zdecydowanie najlepszą defensywą w lidze portugalskiej. W 16 kolejkach FC Porto straciło raptem cztery gole, co daje średnią zaledwie 0,25 bramki na spotkanie. To najlepszy wynik klubu od 30 lat! "Smoki" zachowały aż 12 czystych kont, co oczywiście też jest najlepszym wynikiem w lidze. W siedmiu takich meczach parę stoperów tworzył polski duet.
Bednarek i Kiwior, którzy trafili do klubu latem tego roku, od razu stali się kluczowymi zawodnikami w drużynie Fariolego. Pierwszy w tym sezonie zagrał już 1868 minut, co jest trzecim wynikiem w FC Porto. Więcej od Bednarka grali tylko bramkarz - Diogo Costa - oraz środkowy pomocnik - Victor Froholdt. Kiwior, który dołączył do klubu później niż jego kolega z reprezentacji Polski, w tym sezonie ma na koncie już 1492 minuty.
Nasi obrońcy są dla Fariolego niezastąpieni. Włoch dokonywał zmian na środku obrony tylko w niektórych meczach pucharowych lub wtedy, gdy zmuszały go do tego urazy albo zawieszenia. Wystarczy spojrzeć na liczbę minut rozegranych przez pozostałych stoperów: Dominik Prpić uzbierał ich 584, kontuzjowany od września Nehuen Perez 364, a Ze Pedro raptem 28.
Polskimi obrońcami zachwycamy się nie tylko my, ale też media w Portugalii. - Z jednej strony mieliśmy odejście ze Sportingu do londyńskiego Arsenalu Viktora Gyokeresa, jednego z najlepszych napastników ostatnich lat w lidze portugalskiej. Z drugiej, pojawili się właśnie ci Polacy, którzy wnieśli nową jakość do gry FC Porto - w rozmowie z PAP powiedział Antonio Silva, który przyjście Bednarka i Kiwiora nazwał "transferowym wydarzeniem roku" w lidze portugalskiej.


Doskonała forma obu Polaków może doprowadzić FC Porto do upragnionego mistrzostwa Portugalii. Mistrzostwa, którego klub nie zdobył od 2022 r. Przed drużyną Fariolego wielka szansa, bo po 16 kolejkach ma 46 punktów, czyli o pięć więcej od drugiego Sportingu i już 10 więcej od trzeciej Benfiki.
Pierwszy mecz w 2026 r. FC Porto zagra w niedzielę, 4 stycznia, kiedy na wyjeździe jego rywalem będzie CD Santa Clara.
Idź do oryginalnego materiału