Z pozoru zwykły wywiad jednej z tenisistek przerodził się w medialną lawinę, w której ucierpiały wizerunki kilku zawodniczek. Po komentarzach Marty Kostiuk dotyczących Igi Świątek, Aryny Sabalenki i... testosteronu, w światowych mediach rozpętała się dyskusja o granicach interpretacji słów sportowców. Sprawa zaszła tak daleko, iż do gry wkroczyła choćby organizacja WTA.