Burza w sieci po tym, co zrobiła Collins. "Pajacerka", "nie ma klasy"

4 godzin temu
Zdjęcie: fot. Australian Open


Danielle Collins "jest legendą", "znalazła się na podium najbardziej nielubianych sportowców na świecie" - tak skrajne komentarze pojawiły się w mediach społecznościowych po tym, co Amerykanka zrobiła w trakcie i po meczu w drugiej rundzie Australian Open. Collins często dzieliła ekspertów i kibiców, ale tym razem wydaje się, iż przeszła samą siebie.
Jakiś czas temu Danielle Collins (11. WTA) została nazwana Nickiem Kyrgiosem w żeńskim tenisie i coś w tym jest. Amerykanka budzi ogromne emocje, co w Polsce jest szczególnie widoczne od czasu jej spięcia z Igą Świątek (2. WTA) w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu. Collins w czwartek wygrała w drugiej rundzie Australian Open z Destanee Aiavą (195. WTA) 7:6(7-4), 4:6, 6:2 i wielokrotnie wchodziła w interakcję z lokalną publicznością.


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"


"W trakcie pierwszego seta Collins "pozdrowiła" australijskich kibiców wspierających Aiavę, wysyłając im buziaka. "Na KIA Arena Danielle Collins jest po prostu Danielle Collins" - pisze portugalski dziennikarz Jose Morgado. Przy jednym z gemów Collins nie wytrzymała i rzuciła krótkim "zamknijcie się" w kierunku kibiców. Fani z Australii niejednokrotnie buczeli przy gemach serwisowych Collins" - czytamy w relacji z tego spotkania na Sport.pl. Także po zakończeniu meczu Amerykanka wysyłała całusy w stronę publiczności, nadstawiała ucha i wymownie świętowała wygraną.
Nie ma zgody ws. zachowania Danielle Collins. Od śmiechu po krytykę
Jak to często bywa w przypadku tego typu zachowań - podzieliły one komentatorów w mediach społecznościowych. "Epika, liryka i zachowanie Danielle Collins po meczu ze 195. rakietą świata. Tenis potrzebuje kolorowych postaci, ale imo lepiej bez takiej pajacerki" - napisał Aleksander Bernard ze Sport.pl.


Nieco inną opinię wyraził Filip Modrzejewski z naszej redakcji. "Przecież to jest kapitalna reakcja zagrania na nosie australijskiej publiczności, która analogicznie robiła to samo w trakcie meczu. Nie podoba się, bo zrobiła to Collins, której powszechnie się nie lubi" - stwierdził.


"Danielle Collins jest legendą" - to z kolei opinia dziennikarza Gaspara Ribeiro Lancy.


"Celebracja Danielle Collins jest jedną z tych do odnotowania" - oceniła za to australijska tenisistka Ellen Perez.


"Nie ma klasy" - napisał z kolei Ivan Aguilar.


"Danielle Collins znalazła się na podium najbardziej nielubianych sportowców na świecie" - to już opinia Camerona Bella.


Zobacz też: Stało się! Największa rewelacja wyrzucona z Australian Open


"Tenis desperacko potrzebuje takich postaci jak Danielle Collins i Nick Kyrgios" - stwierdził tenisowy bloger Pavvy G.


"Danielle Collins w następnej rundzie bez pozorów zachowania klasy" - napisał Daniel Grab z ABC Sport.


"Czy Danielle Collins nie zdaje sobie sprawy, iż gra z Australijką w Australii? Czego ona oczekuje od publiczności? Będą wspierać zawodniczkę gospodarzy. Daruj sobie. Collins nie wykazała się dziś klasą" - podsumował Todd Scoullar.


W trzeciej rundzie Australian Open Danielle Collins zmierzy się ze swoją rodaczką Madison Keys (14. WTA). Obie grały ze sobą trzykrotnie - dwa z tych meczów wygrała Keys, a jedno Collins.
Idź do oryginalnego materiału