W ostatniej 34. kolejce Ligi niemieckiej ciekawie zapowiada się spotkanie Bayernu z Hoffenheim.
Dobiega koniec sezonu 2024/2025 w Bundeslidze, kibiców czeka już ostatnia kolejka spotkań. Znamy już wygranych i przegranych.
Nie ma większego zaskoczenia jeżeli chodzi o górną tabelę. W połowie sezonu jednak nie wiadomo było, kto zostanie mistrzem kraju. Walka toczyła się pomiędzy Bayernem Monachium a Bayerem Leverkusen, który warto przypomnieć, w minionym sezonie pozbawił kolejnego z rzędu mistrzostwa – Bawarczyków.
Mistrzem Niemiec – Bayern Monachium…
Utytułowani mistrzowie Niemiec – Bayern Monachium (który jest rekordzistą pod względem „mistrzostwa” zdobył go aż 34 razy). W minionym sezonie nie czuł się już tak pewnie jak we wcześniejszych latach, mocna konkurencja w postaci piłkarzy z Leverkusen, pod wodzą Xabiego Alonso mocno namieszała w Bundeslidze. Również w tym sezonie Bayer Leverkusen „postraszył” Bawarczyków utrzymując się przez większość czasu w pozycji lidera. Ostatecznie jednak Bayern Monachium został mistrzem Niemiec.
Bayer Leverkusen nie utrzymał pozycji lidera m.in. przez doniesienia o zmianie trenera. Xabi Alonso, który ma kontrakt istotny do czerwca 2026 roku, nie wypełni go do końca. Latem opuści niemiecki klub na rzecz pracy w Realu Madryt. Natomiast nowy trener w Leverkusen pozostało nie znany. Władze klubowe interesują się kilkoma trenerami jest wśród nich m.in. hiszpański trener Cesc Fàbregas.
Bayer Leverkusen potrafił również pokonać Bawarczyków w Pucharze Niemiec. Bayern odpadł w 1/8 finału pokonany przez Aptekarzy 1:0 (0:0).
Spokojniej w klubie z Monachium zrobiło się, po odpadnięciu Bayernu z tegorocznej Ligi Mistrzów, swój udział Bawarczycy zakończyli na etapie ćwierćfinału ulegając Interowi Mediolan (w pierwszym meczu 1:2 (0:1), w drugim meczu 2:2 (0:0)). Mniej udane występy w Champions League, zaprocentowały lepszymi występami na arenie krajowej a Bayern zapewnił sobie fotel lidera.
W klubie z Hoffenheim ma być lepiej…
O ile Bayern Monachium zajął pierwsze miejsce w tabeli o tyle jego rywal Hoffenheim wybronił się z pozycji spadkowej. Drużyna, która od początku sezonu była uważana za średniaka a choćby niektórzy eksperci uważali, iż jest dość dobrą drużyną, która może walczyć na kilku frontach. Niestety rzeczywistość tego sezonu pokazała, iż Hoffenheim nie pozostało taką drużyną, która może sobie poradzić w grze i rotacji piłkarzy.
Cieszył fakt, iż udało się awansować do Ligi Europy, dzięki dobrym występom w okresie 2023/2024, zajęli wówczas 7. miejsce w tabeli (46 pkt.), które kwalifikuje się do awansu Ligi Europy. Zagrali w niej tylko w fazie ligowej – zajmując 27. miejsce (9 pkt.).
Trochę lepiej poszło zawodnikom Hoffenheimu w Pucharze Niemiec, gdzie zagrali na etapie 1/32 finału, 1/16 finału, następnie dotarli do 1/8 finału, w którym lepszy okazał się Wolfsburg pokonując piłkarzy z Hoffenheimu 3:0 (0:0).
Podopieczni Christiana Ilzera, od rundy wiosennej mogli spokojnie skupiać uwagę wyłącznie na grze krajowej. Uzyskany wynik (14. miejsce, 32 pkt.) nie jest dość zadowalający. Być może wynika to ze zmiany trenera. Warto wspomnieć, iż do listopada 2024 roku, trenerem Hoffenheimu był Amerykanin Pellegrino Matarazzo. Jego następcą został Austriak Christian Ilzer, który jak każdy trener musi mieć czas na poznanie piłkarzy i dotarcie do nich. Być może nowy sezon da nowe możliwości na lepszy rozwój i lepsze perspektywy.
Jak oceniają eksperci sobotnie spotkanie pomiędzy Bayernem Monachium a Hoffenheimem, na zdecydowaną korzyść Bawarczyków.