Na razie Natalia Bukowiecka nie była w stanie zbliżyć się do swojego wyniku w biegu na 400 metrów z zeszłego roku - 48,90 s. W finale Diamentowej Ligi w Zurychu Bukowiecka dobiegła na ostatnim miejscu z wynikiem 51,06 s. Podczas mistrzostw świata w Tokio polska sztafeta mieszana (Maksymilian Szwed, Natalia Bukowiecka, Kajetan Duszyński i Justyna Święty-Ersetic) była bardzo blisko zdobycia brązowego medalu, ale straciła 0,02 s i zajęła czwarte miejsce. Bukowiecka liczyła na osobistą rehabilitację przy okazji niedzielnych eliminacji w biegu na 400 m.
REKLAMA
Zobacz wideo Natalia Bukowiecka: Jadę do Tokio po najlepszy wynik w tym sezonie
Czytaj także:
Sensacja w biegu Bukowieckiej na MŚ!
Tak Bukowiecka mówi po awansie do półfinału MŚ. "W końcu dobrze biegam"
Bukowiecka zaczęła bieg z toru numer pięć. Przez większość eliminacji Polka utrzymywała się w czołowej trójce i nie forsowała przesadnie tempa. Eliminacje wygrała Wadeline Venlogh z Haiti, która uzyskała czas 49,91 s. Bukowiecka zajęła drugie miejsce z wynikiem 50,16 s, co dało jej pewny awans do półfinału. Nie była to szczytowa forma Bukowieckiej, co nasza reprezentantka podkreśliła w rozmowie z TVP Sport.
- Duża ulga. Nie będę tutaj ściemniać. Oglądałam wczorajszy bieg i uważam, iż był niezły. Wydaje mi się, iż zrobiłam wszystko, co mogłam na tej zmianie. Widziałam, jak mi się biega. Trochę się stresowałam, dzisiaj się nie wyspałam, ale czułam, iż w końcu dobrze biegam. Teraz jest jeden dzień na odpoczynek i mam nadzieję, iż pojutrze będzie najlepszy wynik w sezonie, a co to da? Zobaczymy - powiedziała.
Czytaj także:
Osiem lat i koniec! Był środek nocy, kiedy Włodarczyk to zrobiła
Bukowiecka zauważyła, iż więcej by straciła w tym biegu, gdyby przeforsowała. - Czułam się zmęczona po wczoraj, było pewnie dużo emocji, bo było małe rozczarowanie tym czwartym miejscem. Ciężko było się zebrać dzisiaj, stąd ta cała niepewność. Mogłam więcej stracić, niż zyskać, dlatego tak to kontrolowałam. Nie przestraszył mnie wczorajszy bieg. Jechałam tu z taką myślą, iż w końcu się upewnię, iż jest dobrze. Wczorajszy bieg mi tego nie dał. Gdybyśmy zdobyli medal, pewnie nie byłoby analiz i zastanawiania się. Ciągle była ta niepewność w głowie - dodała medalistka olimpijska z Paryża.
Bukowiecka opowiedziała też o swojej inspiracji przed dzisiejszym biegiem na MŚ. - Fizycznie jest super, pierwszy raz w życiu nic mnie nie boli i czuję się na maksa przygotowana. Może nie wydolnościowo, ale szybkościowo jest naprawdę super. Przeszłam lekki kryzys. Trochę mnie zainspirował Jakob Ingebritsen swoim wpisem, gdzie napisał, iż nie byłby sobą, gdyby nie walczył. Chciałam podjąć walkę i wyszło, więc się bardzo cieszę - podsumowała.
Zobacz też: Absolutny koszmar mistrza świata na MŚ w lekkoatletyce! Szok
Półfinał biegu na 400 m kobiet odbędzie się we wtorek około godz. 14:07 czasu polskiego. Finał jest zaplanowany na czwartek i godz. 15:24.