Brutalne wejście w starciu beniaminków. Arka osłabiona

3 tygodni temu

Zakończył się pierwszy mecz 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Bruk-Bet Termalica Nieciecza wygrała 2:0 z Arką Gdynia. W drugiej połowie czerwoną kartką został upomniany Aurelien Nguiamba za brutalne wejście w przeciwnika.

Arka grała w dziesiątkę

Na kilka godzin przed startem meczu nie mieliśmy pewności, czy to spotkanie w ogóle się odbędzie. Wszystko przez obfite opady śniegu, które spowodowały, iż boisko w Niecieczy było białe. Na szczęście dzięki pracy wielu osób udało się doprowadzić murawę do optymalnego stanu.

Było to bardzo ważne spotkanie w kontekście walki o utrzymanie. Przed rozpoczęciem 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy Bruk-Bet Termalica była 17. ze stratą trzech punktów do bezpiecznej strefy. Arka z kolei miała pięć punktów przewagi nad 16. drużyną, ale przez porażkę ten zapas zmalał do dwóch oczek. Co interesujące – przed tym starciem niecieczanie nie wygrali w tym sezonie meczu domowego (2 remisy, 5 porażek), a gdynianie spotkania wyjazdowego (remis i dzisiaj ósma porażka).

Sam mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla miejscowych. Rafał Kurzawa znalazł sobie trochę miejsca przed polem karnym i świetnie uderzył lewą nogą, dając prowadzenie Słonikom. W drugiej połowie spotkanie mocno się zaostrzyło. Po zmianie stron oglądaliśmy aż 21 fauli – siedem z nich sędzia Jarosław Przybył wycenił na kartkę.

𝐊𝐔𝐑𝐙𝐀𝐖𝐀!

Kapitalne rozpoczęcie strzelania w 16. kolejce @_Ekstraklasa_

Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/TQ0tfFGvdS

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 21, 2025

Najgorzej wyglądało wejście Aureliena Nguiamby. Francuz wyprostowaną nogą wpakował się w Krzysztofa Kubicę i spowodował jego upadek. Po krótkiej chwili zastanowienia arbiter główny pokazał czerwoną kartkę.

Fot. Screen Canal+ Sport

Czerwo!#BBTARK pic.twitter.com/oD7hKmdkJc

— Polski Ligowiec (@polski_ligowiec) November 21, 2025

Zatem od 65. minuty gdynianie grali w osłabieniu, ale dalej dążyli do wyrównania. Świetną szansę miał chociażby Dawid Gojny, którego strzał wybito z linii bramkowej. Ostatecznie to gospodarze podwyższyli prowadzenie, strzelając w 88. minucie gola na 2:0. Czwartą bramkę w okresie zdobył… faulowany wcześniej przez Nguiambę Kubica.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

  • „Chciałbym, żeby Papszun został trenerem Legii”
  • Boniek o Papszunie w Legii: „Rysa na wizerunku”
  • Transfer Papszuna jednak po rundzie. Na stole wielkie pieniądze!

Fot. Screen Canal+ Sport

Idź do oryginalnego materiału