Borek trafił w samo sedno ws. zwolnienia Iordanescu. "Takie są fakty"

17 godzin temu
- Nie zwolnili mnie, nie mogę prosić o odprawę. Staramy się znaleźć przyzwoite porozumienie dla obu stron - tak Edward Iordanescu mówił o swoim rozstaniu z Legią Warszawa. Rumun chciał odejść na swoich zasadach, za co oberwało mu się od Mateusza Borka. - Dokonało się pełne pychy zakończenie - ocenił dziennikarz w Kanale Sportowym.
- Nie zwolnili mnie, nie mogę prosić o odprawę. Staramy się znaleźć przyzwoite porozumienie dla obu stron, zależy mi na współpracownikach. Muszę dojść do porozumienia finansowego, przede wszystkim dla moich współpracowników, nie dla siebie. Nic jeszcze nie zostało podpisane, ale mnie nie zwolnili - mówił Edward Iordanescu już po tym, jak władze Legii Warszawa przekazały mu decyzję o zakończeniu współpracy. Kadencja Rumuna jest oceniana bardzo negatywnie przez ekspertów i dziennikarzy, a jego pożegnanie dosadnie podsumował Mateusz Borek.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki wskazał nowego trenera Legii. To byłaby sensacja! "Twarda ręka"


Edward Iordanescu stawiał Legii Warszawa warunki przy odejściu. "On został wylany"
- Na koniec dokonało się takie, pyszne, pełne pychy zakończenie. Jeszcze nie podpisał porozumienia o odejściu, a już mówi w rumuńskich mediach o wspólnej decyzji. Stop. On został wylany, bo nie dowiózł. Takie są fakty - stwierdził dziennikarz w programie specjalnym Kanału Sportowego.
Sprawdź także: Tak Barcelona ogłosiła powrót Lewandowskiego. Wyjątkowy przydomek
Iordanescu bardzo chciał wyjść z twarzą. Wedle ustaleń dziennikarza Romana Kołtonia szkoleniowiec gwałtownie porozumiał się co do rozwiązania umowy za porozumieniem stron, ale "zależało mu, aby w komunikacie klubu nie było informacji o zwolnieniu". Ponadto 47-latek oczekiwał wypłacania "dużej części należnej gaży dla sztabu, który odchodzi wraz z nim".


Legia Warszawa zawodziła pod wodzą Edwarda Iordanescu
"Wyrok" na Rumuna zapadł po porażce z Pogonią Szczecin (1:2 po dogrywce) w drugiej rundzie Pucharu Polski (od tego etapu stołeczny zespół, broniący trofeum, zaczynał rywalizację). To przelało czarę goryczy, która napełniała się od początku października - w całym miesiącu Legia z sześciu spotkań przegrała aż cztery, jedno zremisowała i jedno wygrała.


Generalnie bilans szkoleniowca w stolicy Polski był przeciętny. Z 24 meczów 11 wygrał, sześć zremisował i siedem przegrał, choć miał też sukcesy. Zdobył Superpuchar Polski, a także wprowadził drużynę do fazy zasadniczej Ligi Konferencji.


Po zwolnieniu Edwarda Iordanescu tymczasowym szkoleniowcem Legii Warszawa został Inaki Astiz, wcześniej pełniący funkcję asystenta. Hiszpan poprowadzi drużynę w ligowych meczach z Widzewem Łódź (2 listopada) i Termalicą Nieciecza (9 listopada) oraz spotkaniu Ligi Konferencji z Celjce (6 listopada).
Idź do oryginalnego materiału